Systemy komputerowe w hodowli bydła

W latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia rozpoczęto profesjonalne wykorzystywanie komputerów w hodowli bydła mlecznego.

Stworzono system SYMLEK pracujący na komputerach typu ODRA. Po około 20 latach powstał system TAURUS dla bydła mięsnego. Były to systemy krajowe, gromadzące dane o wszystkich zwierzętach będących pod oceną w całej Polsce. Od chwili powstania systemy funkcjonowały wyłącznie na potrzeby ówczesnej Centralnej Stacji Hodowli Zwierząt. Dzięki zaistniałym zmianom prawnym oba systemy obecna Krajowa Stacja Hodowli Zwierząt wraz z prawem do oceny, przeniosła na związki hodowlane odpowiednio dla ras bydła mlecznego (SYMLEK) i dla ras bydła mięsnego (TAUTUS).

SYMLEK ciągle jest doskonalony i rozbudowywany, natomiast TAURUS po odzyskaniu jego baz danych został zastąpiony w roku 2006 przez nowy system BOS. Podstawowym zadaniem obu systemów jest gromadzenie danych ewidencyjnych (w tym też danych rodowodowych) i danych z oceny użytkowości. Dzięki tym danym możliwe jest oszacowanie wartości hodowlanej u bydła mlecznego, przy pomocy metody BLUP – AM oraz u bydła ras mięsnych przy pomocy indeksów selekcyjnych.

W świecie obserwowany jest ciągły postęp w zakresie metod oceny wartości hodowlanej. Metodycznie już od lat pracujemy na najnowocześniejszych metodach tej oceny, posługujemy się również nowoczesnymi ogólnopolskimi systemami gromadzenia wiarygodnych danych. Systemy te zostały stworzone głównie do realizacji zadań krajowych, dlatego indywidualni właściciele stad nie mogą uzyskać bezpośredniego dostępu do informacji i analiz dotyczących ich zwierząt.

W odpowiedzi na liczne uwagi hodowców w 1990 roku powstał system FERMA, a pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia ZETO z Olsztyna (współtwórca systemu SYMLEK) wyprodukowało podobny system o nazwie OBORA. Dziś hodowcy bydła mogą wybierać pomiędzy tymi systemami. Należy jednak pamiętać, że system obora nie może być stosowany dla bydła ras mięsnych, a także nie nadaje się do tych stad, w których nie jest prowadzona ocena. Obie z tych niedogodności nie stanowią problemu dla systemu FERMA.

Oba systemy przystosowane są do pobierania w formie elektronicznej danych dotyczących próbnych udojów. Posiadają również bardzo przydatną funkcję eksportu danych do systemu żywieniowego WinPasze. W formie specjalnego pliku są przygotowywane wszystkie dane potrzebne do określenia zapotrzebowania pokarmowego indywidualnie dla każdej sztuki.

Dzięki wypracowanemu porozumieniu pomiędzy autorami tych systemów hodowca tylko raz wprowadza dane do jednego z programów hodowlanych i są one wczytywane do programu WinPasze, dzięki czemu hodowca nie musi wielokrotnie wpisywać tych samych danych do różnych programów. Jeżeli system żywieniowy odczyta dane z systemów hodowlanych, to jest w stanie określić wielkość zapotrzebowania pokarmowego dla każdej sztuki w stadzie.

Mając określone zapotrzebowanie pokarmowe w programie WinPasze wystarczy, że użytkownik określi pasze (komponenty paszowe) jakie chce skarmić i można oczekiwać, że program przystąpi do optymalizowania i bilansowania dawek pokarmowych z uwzględnieniem zapotrzebowania bytowego i produkcyjnego.

Program zawiera bardzo dużą bazę komponentów paszowych z zawartością składników pokarmowych zgodnych z polską normą. Jeżeli użytkownik dysponuje własnymi wynikami analizy składników paszy, to jest możliwość ich wprowadzenia do bazy. Jeżeli użytkownik może określić cenę komponentów paszowych, to przy bilansowaniu składników dawki pokarmowej nadrzędnym kryterium doboru składników paszowych jest minimalizacja ceny produktu końcowego.

Dziś problemem numer jeden w wielu stadach jest dobór par do kojarzeń. Firmy rozwiązują ten problem na wiele sposobów. Często przedstawiciele firm hodowlanych oferują taką usługę, lecz rzadko można od nich dowiedzieć się w oparciu o jakie kryteria i z jakimi wagami cech ten dobór jest realizowany. Oddzielnym problemem jest kwestia doboru buhajów.

Firmy z zasady oferują swoje buhaje, bo odnośnie swoich buhajów mają dostępne dane w swoich systemach realizujących dobór. Kolejnym problemem jest dostępność informacji o krowach, które mają być użyte w opracowywanym doborze. W większości systemów dane te muszą być specjalnie wprowadzone do systemu i bardzo często uzupełnione o dane ze specjalnie przeprowadzonych pomiarów. Takie działanie bardzo podnosi koszt realizacji doboru.

Znacznie prostsze jest działanie z wykorzystaniem systemu FERMA, gdzie dysponuje się aktualną bazą danych o wszystkich zwierzętach w stadzie i buhajach w nim używanych. Bazę należy jedynie uzupełnić o nowe buhaje, których do tej pory nie wykorzystywano w stadzie, a chce się je przeanalizować przy opracowywaniu doboru par do kojarzeń na najbliższy okres. W systemie FERMA hodowca sam ustala liczbę cech analizowanych i określa ich wagi podając minimalne poziomy cech. Jeżeli dobór ma uwzględnić większą liczbę cech, to ranking proponowanych par jest oparty o łączny indeks przewag wybranych cech.

Od niedawna sytuacja w procesie komputeryzacji stad uległa drobnej zmianie. W tych stadach, gdzie są stosowane hale udojowe dowolnego typu, ale wyposażone w moduł identyfikacji osobników, zaczynamy dysponować drugą bazą w części z identycznymi danymi, jak w systemach FERMA czy OBORA. Do tej pory oprogramowanie hal udojowych nie posiada tylu i tak rozbudowanych funkcji jak ww. systemy. Zarówno FERMA, jak i OBORA mogą zaimportować z hali dane o rzeczywistych dziennych udojach, a więc mogą posiadać dane własne i wszystkie uzyskiwane z hali. W takiej sytuacji w FERMIE i w OBORZE uzyskujemy 100% potrzebnych danych do zarządzania stadem. Natomiast dla potrzeb hali muszą być ponownie wprowadzone wycielenia, zasuszenia itp. Może to stanowić pewne utrudnienie.

Do niedawna firmy zajmujące się oprogramowaniem dla hal udojowych były zainteresowane tylko rejestracją zwierząt i ich produkcyjności. Stopniowo programy te uzupełniano o informacje dotyczące stanu fizjologicznego i stanu zdrowia. Przykładowo DeLaval pierwotne oprogramowanie ALPRO w 2007 roku zastąpiło programem DelPro. W tym samym okresie firma Alima-Bis wprowadziła system Afimilk o zbliżonej funkcjonalności w zakresie zarządzania stadem. Do grona firm dbających o kompleksowe zarządzaniem należy też zaliczyć firmę WestfaliaSurge, która aktualnie oferuje DairyManagementSystem 21.

Wspomniane tu systemy zarządzające stadem oraz te, które dodatkowo obsługują hale udojowe, to nie koniec możliwości postępu technicznego i technologicznego w stadach bydła. W świecie już od ponad 15 lat trwają prace wdrożeniowe nad robotami udojowymi. Wcześniej wspomniane trzy firmy, to również liderzy w zakresie automatyki doju.

Proponowane rozwiązania są bardzo różne, choć cel mają identyczny: wyeliminować człowieka z pracy przy udoju i zapewnić optymalne warunki dla przebiegu tego procesu. Szacunkowo określa się, że robot jednostanowiskowy wystarczy na oborę liczącą 70 krów. Mówi się o szacunku, ponieważ wielkość tej liczby zależy od wielu czynników, takich jak stan fizjologiczny (część sztuk zasuszonych jest zmienna w roku), łatwość i szybkość oddawania mleka itp. W Polsce mamy już pierwsze instalacje robotów udojowych z powyższych firm, można sprawdzić ich przydatność w polskich warunkach.

Alima-Bis oferuje robota dwustanowiskowego INSENTEC GALAXY STARLINE z jednym ramieniem robota na dwa stanowiska. DeLaval proponuje jednostanowiskowy system dobrowolnego doju krów – VMS DeLaval. Natomiast Westfalia proponuje robota dwustanowiskowego T!TAN. Wszystkie z tych robotów mogą pracować w wyjściowej konfiguracji jedno- lub dwustanowiskowej. W przypadku większych stad roboty te można rozbudowywać o kolejne stanowiska z wykorzystaniem najdroższej wspólnej jednostki bazowej.

Podstawowe programy zarządzające stadem poza obsługą hali czy robota udojowego mogą sterować również automatami żywieniowymi, potrafią rejestrować ruchliwość krów, co jest przydatne w określaniu fazy cyklu rujowego. Mogą również regulować mikroklimat w oborze, sterując kurtynami ściennymi czy wentylatorami. Są to wybrane elementy, które mogą być zastosowane w nowoczesnych oborach i dopiero na podstawie licznych informacji gromadzonych przez systemy hodowca może błyskawicznie uzyskać oczekiwane zestawienia czy analizy, które bardzo trudno byłoby uzyskać bez pomocy komputerów.

Dziś cena robotów jest bardzo wysoka, dla wielu rolników niemożliwa do przyjęcia. Jednak podobnie jak w komputerach osobistych należy się spodziewać znaczącego obniżenia ceny. Szybkość tego procesu zależy od samych rolników im więcej będzie instalacji tym szybciej można liczyć na wyraźny spadek cen.

prof. dr hab. Zbigniew Sobek, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu