Aronia, czarnowocowa, dzika róża, głóg, dziurawiec, melisa, czy rumianek to gatunki roślin ogólnie nam znane. Jednak nie wszyscy wiedzą o ich cennych właściwościach leczniczych.
Ta niewymagająca, odporna na mróz kuzynka jarzębiny to dobrodziejstwo natury.
Jej czarne owoce są znakomitym orężem do walki z chorobami cywilizacyjnymi. Dlatego warto bliżej poznać aronię. Krzew odkryto około 300 lat temu na terenie dzisiejszej Kanady i Stanów Zjednoczonych.
W XIX w. pojawiła się w Rosji jako okaz w ogrodach botanicznych. Walory zdrowotne owoców aronii odkryto w środkowej Azji, a później w północno-wschodniej Rosji i tam zakładano pierwsze plantacje. Dziś roślina uprawiana jest w wielu krajach.
Zalety aronii można by długo wymieniać. Jej owoce są cennym surowcem dietetycznym i leczniczym, wręcz niezastąpionym w profilaktyce wielu chorób cywilizacyjnych. Zawierają bogactwo związków biologicznie czynnych, w tym antocyjanów mających właściwości przeciwutleniające, a w konsekwencji hamujących procesy starzenia oraz zapobiegających chorobom nowotworowym.
Spożywanie przetworów z aronii łagodzi skutki chemio i radioterapii, szkodliwego promieniowania komputera, uodparnia skórę na promieniowanie UV i łagodzi dolegliwości w chorobach trzustki i wątroby.
Co ciekawe, Polska jest tu światowym potentatem w produkcji aronii. Jednak większość owoców eksportujemy do krajów Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych.
Wielbicielami aronii są przede wszystkim Niemcy, Skandynawowie i Austriacy. Szkoda, że my nie doceniamy tej rośliny.
Źródło: Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź