Dni są coraz dłuższe. Miło spędzać czas na przydomowym tarasie lub w kawiarnianym ogródku. Dotąd można było rozkoszować się tymi chwilami tylko dopóty, dopóki czuliśmy na sobie promienie słońca. Teraz można to robić bez ograniczeń i bez obawy, że po zmroku zrobi się nam zimno. Krótkofalowe promienniki ciepła, zwane też lampami grzewczymi, błyskawicznie ogrzeją wybrane przez nas miejsce, tanio i bez strat ciepła z powodu odpływu ogrzanego powietrza.
Co zrobić, gdy zapada zmrok, a nam wciąż miło siedzi się ze znajomymi na werandzie czy w ogrodzie? Włączenie dmuchawy ciepłego powietrza albo rozpalenie ogniska wytwarza ciepło, które jednak tylko w niewielkiej części ogrzeje nas, zaś w olbrzymiej większości po prostu uleci do atmosfery.
Komfort cieplny tu i teraz
Tymczasem lampa grzewcza działa zupełnie inaczej – wyższą temperaturę odczuwamy natychmiast, a ciepło trafia dokładnie tam, gdzie chcemy.
– Promienniki emitują ciepło falowe. Dociera ono bez strat bezpośrednio do osób znajdujących się w polu działania urządzenia, zapewniając im komfort termiczny – wyjaśnia Michał Bartocha, prezes firmy GLOBAL, dystrybuującej promienniki ciepła w Polsce. – Możemy zatem „wycelować” lampą grzewczą na przykład w stół, przy którym siedzimy wraz z gośćmi, i w ciągu sekundy zapewnić wszystkim ciepło – dodaje Michał Bartocha.
Urządzenie zaczyna bowiem działać na pełnym poziomie efektywności natychmiast po uruchomieniu. Nie wymaga żadnych modyfikacji instalacji elektrycznej – wystarczy podłączyć je do najzwyklejszego gniazdka. To bardzo mobilny sprzęt – można umieścić go na przenośnym statywie, by stanął właśnie tam, gdzie akurat potrzebujemy ciepła. Dysponując zatem przedłużaczem, można ogrzać miejsca w ogrodzie znacznie oddalone od zabudowań. Ciepło, które emitują promienniki, jest kojące i zbliżone do słonecznego.
Sposób na przyciągnięcie klientów
#zdjecie1#Lampy grzewcze to także coraz popularniejsze rozwiązanie dla branży gastronomicznej, która wiosną uruchamia uliczne ogródki, jednocześnie szukając sposobu, by tętniły one życiem także po zachodzie słońca, a goście nie musieli opatulać się kocami.
Promienniki nie wymagają pozwoleń na użytkowanie ani specjalistycznego montażu. Oferta dostępnych modeli jest tak szeroka, że pozwala znaleźć urządzenie idealnie dostosowane do warunków, w których chcemy je ustawić. – Goście naszego domu czy restauracji mogą cieszyć się ciepłem, nawet jeśli na zewnątrz werandy czy ogródka pada deszcz lub śnieg. Oferujemy bowiem także promienniki wodoszczelne, o współczynniku ochrony IP 65 – wyjaśnia Michał Bartocha, prezes firmy GLOBAL. – Jeden z naszych klientów postanowił zareklamować się, budując w środku zimy, nieopodal stoku narciarskiego, małą plażę. Do jej odwiedzenia zachęcały hostessy ubrane – mimo trzaskającego mrozu – tylko w stroje kąpielowe. Całe niezbędne ciepło dostarczały im właśnie promienniki – wspomina Michał Bartocha.
Niedrogo i bez obaw
Podczerwień jest całkowicie bezpieczna w użyciu, nie mamy bowiem do czynienia z otwartym ogniem. Eksploatacja promienników ciepła jest też bardzo przyjazna – nie emitują one zapachu, nie wytwarzają hałasu, nie trzeba też usuwać produktów spalania, gdyż z takim procesem w ogóle nie mamy do czynienia. Lampy grzewcze nie wytwarzają szkodliwego dla skóry promieniowania UV, co więcej – emitowana przez nie podczerwień krótkofalowa wykorzystywana jest w dermatologii, neurologii, a także w saunach.
Lampa grzewcza to niedroga inwestycja na lata. Najtańsze modele można kupić już za ok. 600 zł brutto, zaś koszt 1 godziny eksploatacji promiennika to w przybliżeniu 1 zł. Jedno urządzenie o mocy 2 kW pozwala ogrzać 12-14 mkw. Głównym elementem lampy jest żarnik, którego żywotność wynosi od 5000 do 7000 godzin pracy. Jeśli zdecydujemy się wykorzystać promiennik np. w kawiarnianym ogródku, to jego codzienna praca przez 8 godzin podczas chłodniejszej połowy roku oznacza co najmniej 4 lata niezawodnego działania.
Zostaw odpowiedź