Rozmowa z dr Zuzanną Sawinską z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu dotycząca zagrożeń, jakie stwarza mączniak dla zbóż.
Mączniak prawdziwy zbóż i traw jest chorobą występującą powszechnie we wszystkich rejonach naszego kraju. Pierwsze jego objawy są zauważalne już jesienią we wcześniej wysiewanych zbożach. Na pierwszych liściach lub pochwach liściowych mogą pojawiać się białe skupiska grzybni z niewidocznymi gołym okiem zarodnikami. Rośliny początkowo rozwijają się pozornie prawidłowo, jednakże wraz z ruszeniem wiosennej wegetacji grzyb szybko opanowuje również zdrowe liście i przemieszcza się w górę wraz ze wzrostem roślin. Nalot przyjmuje barwę szarą, jeśli zalega na roślinach przez dłuższy czas, a jeżeli porażenie jest świeże, nalot jest biały. Spośród roślin zbożowych, najsilniej na porażenie mączniakiem reaguje jęczmień w fazie od końca krzewienia do ukazania się liścia flagowego. Silnie porażana jest również pszenica, z największą szkodliwością w okresie od końca krzewienia do początku strzelania w źdźbło. W przypadku jęczmienia silne porażenie dolnych liści bardziej obniża plon, niż w uprawie pszenicy, gdzie plon budują liście podflagowy i flagowy. Nie oznacza to jednak, że nieistotny jest stan zdrowotny dolnych liści, ponieważ ich silna infekcja przyczynia się do porażania górnych partii roślin, co powoduje obniżenie plonu i pogorszenie jego parametrów jakościowych.
Jak można zapobiegać i skutecznie zwalczać mączniaka?
Zwalczanie mączniaka tak jak większości chorób, powinno mieć charakter kompleksowy. Poza odmianą (lepiej wybierać te wykazujące się odpornością na tę chorobę), która jest bardzo istotna, ważny jest również przedplon oraz racjonalne nawożenie azotem. W uprawie zbóż podobnie, jak w innych uprawach stosuje się oczywiście metody chemiczne walki z tym patogenem.
Jak tegoroczny przebieg pogody wpłynął na zwiększoną presję ze strony mączniaka?
Tegoroczna wiosna, bardzo inna od tych, do których przyzwyczailiśmy się w ubiegłych latach, zaskoczyła wszystkich silnym porażeniem pleśnią śniegową. I tak naprawdę, przez dość długi czas wiosną, była to choroba, której objawy dominowały. Dopiero po kilku dniach ciepła zaczął się pojawiać mączniak i septorioza w uprawie pszenicy ozimej, ale w o wiele mniejszym nasileniu niż w latach ubiegłych. Dalszy przebieg warunków pogodowych w mijającym sezonie był za to wyjątkowo sprzyjający występowaniu mączniaka – wysoka wilgotność, temp. 10-20°C, częste i obfite rosy spowodowały, iż w czerwcu wiele gospodarstw miało problem z uporaniem się z tą chorobą.
Czy pojawią się nowe preparaty do zwalczania mączniaka?
Jeśli chodzi o chemiczną walkę z mączniakiem to substancją aktywną która pojawi się na polskim rynku w przyszłym roku jest cyflufenamid.
Czy prowadzono już jakieś badania tą substancją aktywną? Jakie są ich wyniki?
Tak, badania z cyflufenamidem były prowadzane przez Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu w latach 2006-2008. Substancja ta wywodzi sie grupy amidooksymów. Efektywnie zwalcza mączniaka prawdziwego. Zostało to potwierdzone w każdym z sezonów badawczych.
Co by Pani uznała za najważniejszą zaletę tej substancji?
Mechanizm działania cyflufenamidu nie został jeszcze do końca rozpoznany. Myślę, iż istotne jest to, że działa na mączniaka prawdziwego zarówno profilaktyczne, jak i interwencyjne i działanie to utrzymuje się przez dość długi okres czasu.
Rozmawiał Arkadiusz Latusek
Zostaw odpowiedź