Rząd Gordona Browna nie zdaje sobie sprawy ze znaczenia pszczół dla brytyjskiej gospodarki. Ich wkład wynosi ok. 200 mln funtów rocznie, a rząd nie traktuje ochrony pszczół priorytetowo – uznała wpływowa komisja Izby Gmin ds. finansów publicznych.
Kolonie pszczół znikają w zastraszającym tempie, a ministerstwo ds. środowiska, żywności i spraw wsi (Defra), jak dotąd nie zainteresowało się tą sprawą – uważają członkowie ponadpartyjnej komisji, cytowani we wtorek przez agencję Press Association (PA).
„Jest to niepokojące zjawisko nie tylko dlatego, że zapylanie przez pszczoły miodne roślin uprawnych wnosi ok. 200 mln funtów rocznie do brytyjskiej gospodarki. Sprawa ma szerszy wymiar i trudno zrozumieć, dlaczego Defra jak dotąd tak mało interesowała się tą sprawą” – uważa przewodniczący komisji finansów publicznych, konserwatywny poseł Edward Leigh. Pszczoły odgrywają dużą rolę przy zapylaniu ważnych roślin, m.in. rzepaku, fasoli, grusz, jabłoni i owoców miękkich jak truskawki i maliny.
Posłowie chcą, by Defra zabezpieczyła środki przeznaczane na badania naukowe nad pszczołami, tak by nie można było kierować ich na badania nad innymi owadami zapylającymi.
Posłowie chcą też, by hodowcy pszczół musieli się rejestrować w Defra, a tym samym można było dokonywać u nich inspekcji. Obecnie rejestracja jest dobrowolna.
Zmiany w technologii uprawy roli powodują, iż w Wielkiej Brytanii, podobnie jak i w innych państwach UE, pszczół ubywa. Jednym z powodów jest to, że mniej jest dzikich kwiatów dostarczających im pożywienia. Innymi powodami są zmiany klimatyczne, nadmierne stosowanie pestycydów i choroby.
Według oficjalnych danych liczba miodnych pszczół w ostatnich dwóch latach zmniejszyła się o 10-15 proc.
PAP
Zostaw odpowiedź