Teraz to od decyzji Moskwy będą zależały dalsze losy cen zbóż. Na razie nasi Wschodni sąsiedzie zdementowali informacje, że sytuacja podażowa jest w Rosji tak zła, że niezbędny będzie import.
Na światowym rynku zbóż od wielu tygodni dominują podobne informacje: jakość ziarna jest coraz gorsza, zbiory będą mniejsze od zapowiadanych, susze na przemian z powodziami niszczą zasiewy. Kulminacją tego trendu było ogłoszenie przez Rosje embargo na eksport zbóż.
Izabela Dąbrowska – Kasiewicz – Bank Gospodarki Żywnościowej – „Rosja jest 3 największym eksporterem zbóż na świecie i wyłączenie się z gry takiego podmiotu oznacza zmiany dla Stanów Zjednoczonych, dla Unii Europejskiej, ale również dla krajów największych importerów.”
Jakby tego było mało w zeszłym tygodniu rosyjski dziennik Wiedomosti podał, że sytuacja jest tak zła, że Moskwa chce nawet wrócić do starej radzieckiej praktyki i w najbliższych latach importować zboże. Kreml zdementowała ostatecznie te informacje. Teraz wszyscy analitycy patrzą na to co zrobi Rosja. To od niej będzie zależała wysokość cen pszenicy na giełdach. A podstawowe pytanie brzmi: jak długo będzie obowiązywało embargo.
Maciej Tomaszewicz- Izba Zbożowo-Paszowa – „Wydaje mi się, że scenariusz będzie nastepujący: po żniwach prawdopodobnie zostanie dokonana ponowna jeszcze raz ocena sytuacji i być może okres embarga zostanie skrócony, albo zostanie ono wogóle zniesione.”
Skąd ten optymizm? Po pierwsze wciąż nie wiadomo ile dokładnie wyniosą zbiory, po drugie Rosja wciąż ma bardzo duże zapasy interwencyjne zgromadzone przez ostatnie dwa lata. I wreszcie po trzecie Moskwa potrzebuje dewiz, a sprzedaż zbóż zawsze ich dostarczała.
Witold Katner Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź