Powódź nie powinna w żaden większych sposób wpłynąć na ceny żywności i inflację. Większy wpływ na rynki rolne będą miały deszcze. W tym roku po raz kolejny przekonaliśmy się, że w rolnictwie wszystkie prognozy zależą od … pogody.
Takie widoki musiały budzić obawy. Do czasu powodzi prognozy zbiorów rzepaku były bardzo dobre.
Lech Kempczyński, Polskie Stowarzyszenie Producentów Oleju – „Skoro w zagłębiu rzepakowym czyli Dolny Śląsk, Opolszczyzna są takie trudne warunki, trudno powiedzieć, jak te rośliny zareaguja a jeżeli to się utrzyma to mogą niestety negatywnie zareagować.”
Podobne obawy mieli inni rolnicy Zalanych zostało przecież wiele tysięcy hektarów pól. Zaczęto mówić o mniejszych zbiorach, wzroście cen płaconych rolnikom, drożyźnie w sklepach. A to wszystko miało zakończyć sie wzrostem tegorocznego wskaźnika inflacji. Obawy na wyrost.
prof. Andrzej Kowalski, Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – „Skutki powodzi nie powinny przełożyć się w sposób zasadaniczy na wzrost cen.”
Skąd ten optymizm? Ze statystyki. Zalanych zostało 50 tysięcy gospodarstw rolnych. Tymczasem w kraju jest ich 1,5 miliona. Szkody dotyczą głównie tych położonych w pobliżu rzek. Uprawy położone dalej od terenów zalewowych mają inny problem z pogodą. Niskie temperatury i ulewy wpływają na kondycję roślin. Warzywa już są dwukrotnie droższe niż rok temu. Szykują się o 10% mniejsze zbiory zbóż. Także ich jakość będzie pozostawiać wiele do życzenia. Choć akurat to rewolucji w cenach nie zrobi.
Izabela Dąbrowska-Kasiewicz, Bank Gospodarki Żywnościowej – „Opady będą tym czynnikiem, który wpłynie na wielkość zbiorów jak również na udział zbóż o jakości konsumpcyjnej jednakże nie należy oczekiwać, że to przełoży się znacząco na ceny uzyskiwne przez producentów.”
Wszystko przez wysokie zapasy z poprzednich lat. Podobna sytuacja będzie na rynku owoców.
prof. Andrzej Kowalski, Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – „Mogą być mniejsze zbiory owoców zarówno z plantacji wieloletnich jak i owoców miękkich, ale tu skutki ewentualnej mniejszej podaży są amortyzowane przez duże zapasy z którymi wkraczalismy w sezon.”
Deszcze są także kłopotem dla producentów mleka.
Edmund Borawski, Mlekpol – „Rolnicy mają problem tak z wyżywieniem krów jak również ze zbiorem siana skutkuje to już na dzisiaj obniżeniem skupu mleka w całym kraju.”
Tragicznym wyjątkiem jest lubelska gmin Wilków. Tu było położonych 90% upraw polskiego chmielu. Chmielu, którego w tym roku praktycznie całkowicie nie będzie.
Witold Katner Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź