Plocke: resort chce zachęcać do produkcji roślin zastępujących GMO

Resort rolnictwa chce zachęcić rolników do uprawy roślin, które mogłyby zastąpić importowaną genetycznie modyfikowaną śrutę sojową używaną do produkcji pasz – poinformował w czwartek w Sejmie wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke odpowiadając na pytania posłów PO.

Rolnicy, którzy zdecydują się na uprawę wysokobiałkowych roślin strączkowych i motylkowych, np. bobiku czy koniczyny otrzymają dopłaty do ich produkcji. Trzyletni program przewidujący takie wsparcie ma ruszyć od przyszłego roku. Rolnicy będą otrzymywać dopłaty w wysokości 60 euro do hektara; pieniądze mają pochodzić ze środków unijnych.

Jak zaznaczył Plocke, wsparcie dla programu wymaga notyfikacji Komisji Europejskiej i dlatego w lipcu minister rolnictwa wystąpił o wyrażanie zgody na wprowadzenie dopłat. Ministerstwo nie otrzymało na razie odpowiedzi w tej sprawie.

Resort zakłada, że w latach 2010-2012 powierzchnia upraw roślin wysokobiałkowych wyniesie ok. 180 tys. hektarów. Jednak, by zapewnić wystarczającą ilość białka dla przemysłu paszowego z zasobów krajowych, potrzebne jest obsianie ok. 500-600 tys. hektarów – ocenił wiceminister.

Plocke poinformował także, że resort chce uruchomić program, który od strony naukowej wspierałby produkcję roślin motylkowych i strączkowych. Chodzi m.in. o opracowanie nowych odmian takich roślin, które byłyby bardziej wydajne i lepiej nadawały się jako pasza dla zwierząt. Wiceszef resort rolnictwa przypomniał, że soja GMO może być używana w paszach tylko do końca 2012 roku.

Realizacja tego programu przewidziana jest na pięć lat, ma on kosztować 35 mln zł. Do programu zgłosiło się 17 instytutów naukowych.

Jak zaznaczył Plocke, program ma nie tylko zoptymalizować wykorzystanie rodzinnych roślin wysokobiałkowych, a także wpłynąć na poprawę jakość gleb. Obecnie w strukturze zasiewów 75 proc. stanowią zboża, które wyjaławiają glebę.

PAP