Owca wrzosówka przegrywa z ekonomią

Wrzosówka to najstarsza polska rasa owiec, charakteryzuje się dobrej jakości mięsem, ale ze względu na niewielki wzrost wrzosówki przez lata wypierane były przez owce większych ras. Groziło im wyginięcie, w związku z tym w ramach Programu Rolno Środowiskowego rolnicy hodujący wrzosówki otrzymują dotację. Niestety część hodowców z programu się wycofuje.

Wrzosówki są tanie w utrzymaniu, bardzo łatwo przystosowują się do zmiennych warunków środowiskowych. Latem korzystają z ubogich pastwisk, a zimę mogą przetrwać karmione paszami gospodarskimi. Są odporne na choroby i plenne, potomstwo wydają zwykle dwa razy w roku, ale są także minusy hodowli wrzosówek. Każda owca zgłoszona do programu musi mieć udokumentowane pochodzenie i wpisana do ksiąg hodowlanych prowadzonych przez Polski Związek Hodowców Owiec.

Owce muszą być trzymane w tzw. czystości rasy, dlatego też bada się krew jagniąt i porównuje z grupą krwi matki, to wymaga z kolei osobnego pomieszczenia dla matki z małymi. Jeżeli koci się więcej sztuk to owczarnie trzeba podzielić nawet na kilkadziesiąt części. Dodatkowo czasami trzeba wynajmować kogoś do pomocy.

Pracy przy hodowli wrzosówek i to nie tylko tej papierkowej jest zatem bardzo dużo, a oprócz dotacji 310 zł do matki, na dodatkowe dochody wynikające z hodowli rolnicy raczej nie mogą liczyć.

Dlatego też rolnicy rezygnują z hodowli tej rasy owiec, albo decydują się, nawet kosztem dotacji, na poprawienie jej mięsności.

W tym przypadku gubi się idea nadrzędna projektu, czyli zachowanie czystości rasy. Niestety wrzosówka nie jest pierwsza, która przegrywa z ekonomią.

Redakcja Rolna TVP