Jeżeli właśnie na tym spotkaniu miał dojść do przełomu w relacjach między przemysłem spożywczym, a sieciami handlowymi to nic z tego nie wyszło. Producenci żywności coraz głośniej żądają wprowadzenia ustawy, która ureguluje wzajemne zasady współpracy na linii przemysł – dystrybucja.
Na początek dowcip przytoczony na spotkaniu. Jaka jest różnica między kupcem, a terrorystą? Z terrorystą można negocjować. Ale przemysłowi spożywczemu nie jest do śmiechu.
Witold Choiński – Izba Gospodarcza „Polskie Mięso”: „W dużej części ten dowcip odzwierciedla współpracę obecną między dostawcami a sieciami. Te relacje są bardzo zachwiane na korzyść sieci i tak na prawdę dzisiaj dostawca ma niewiele do powiedzenia”.
Próbę rozwiązania konfliktu podjął resort gospodarki, który przygotował i przesłał do konsultacji projekt dobrowolnego kodeksu dobrych praktyk, który miałby uregulować wzajemne relacje między handlem i przemysłem. Po tym spotkaniu nie ma już wątpliwości, że producenci żywności nie chcą dobrowolnego kodeksu, ale restrykcyjnej ustawy. Nowe prawo jasno pokaże co wolno, a czego nie oraz wprowadzi zakazy oraz kary za ich nieprzestrzeganie.
Andrzej Gantner – Polska Federacja Producentów Żywności: „Jestem świeżo po spotkaniu w Brukseli z moimi kolegami z innych narodowych federacji i szczerze mówiąc już teraz w całej Europie mówi się o tym, że rozwiązania samoregulacyjne, które gdzieś tam w Anglii się przewijały, teraz są w Polsce zaproponowane, są absolutnie nieskuteczne”. Przedstawiciele handlu wielkopowierzchniowego uważają, że nowa ustawa nie jest potrzebna, bo obecne przepisy prawa są wystarczające. W tych poglądach wspierają ich niektóre firmy consultingowe.
Marek Marzec – firma consultingowa: „Ustawa nawet najlepiej napisana zawsze zawiera duże pole do interpretacji i mimo ustawowego uregulowania wielu rzeczy w momencie, kiedy dochodzi do spornych sytuacji wiemy, że są sprawy, które się ciągną latami, które są nie rozstrzygane”
Takie przepisy rzeczywiście istnieją co potwierdził ostatnio Sąd Najwyższy. Sędziowie nakazali sieciom zwrot opłat innych niż marża handlowa. Ale na skierowanie sprawy na drogę prawną decydują się tylko ci dostawcy żywności, którzy już zerwali współpracę z marketami.
Witold Katner Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź