Amerykańscy hodowcy świń, którzy właśnie wynurzają się z największego dołka w historii, już pod koniec przyszłego roku mogą ponownie wpaść w szpony kryzysu – prognozują eksperci – i przestrzegają przed szybkim odnawianiem stad.
Po długotrwającym załamaniu rynku, za oceanem ceny tuczników zaczęły rosnąc. Ci, co przetrzymali ciężkie czasy i zostali na rynku, chcą odrobić straty i szybko powiększają stada.
Analitycy ostrzegają, że wzrost popytu i cen jest na krótką metę, więc lepiej inwestować w jakość produkcji a nie jej wielkość. Prognozowany zarobek na jednej sztuce w tym roku to ok. 21 dolarów, ale już przewidywania na początek 2011 mówią o 11 dolarach.
Tak źle jak w poprzednich latach może nie będzie, ale zyski szybko stopnieją. Ekonomiści przypominają, że w zeszłym sezonie farmerzy musieli dopłacić do każdej świni aż 24 dolary, w 2008- 17.
Optymizmem nie napawają także prognozy ekonomiczne. Mimo, że światowe gospodarki, w tym amerykańska, pomału wychodzą z dołka, to wciąż bezrobocie jest duże, a konsumenci ostrożnie wyjmują pieniądze z portfela. Dlatego na duże podwyżki cen wieprzowiny nie ma miejsca.
Anna Katner Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź