Albo górka, albo dołek. Niekończąca się huśtawka cen to od lat specyfika rynku drobiarskiego. Przy niskich stawkach produkcja spada, ale gdy opłacalność rośnie, w ślad za nią rośnie też podaż. I tak koło się zamyka. Nie inaczej jest teraz.
Zachęceni bardzo dobrym początkiem roku hodowcy znacznie zwiększyli produkcję. Wzrosła liczebność stad reprodukcyjnych. W lipcu i sierpniu wstawienia były prawie o połowę wyższe niż normalnie.
A to oznacza, że przeceny na rynku drobiu szybko się nie skończą – ostrzegają eksperci.
Ich zdaniem rozwiązaniem byłoby wprowadzenie kwot produkcji i ustalenie krajowego limitu. Bo teraz każdy produkuje ile chce. A skutki destabilizacji bywają opłakane. Jak na razie sytuację ratuje jeszcze eksport. Bo polskie kurczaki są najtańsze w całej Unii Europejskiej.
- Brojlery – ceny skupu netto:
- wolny rynek – 2,90 – 3,00 zł/kg
- umowy kontraktacyjne – 3,00 – 3,20 zł/kg
W punktach skupu najczęściej obowiązują dziś stawki około 3 złotych za kilogram brojlerów. I to niezależnie czy na wolnym rynku czy w ramach kontraktacji. Maksymalnie 3 złote 40 groszy można dostać za produkowane na specjalne zamówienia, małe kurczaki tak zwane grillowe. Ale to margines całej produkcji.
- Indyki – ceny skupu netto:
- indory – 4,75 – 5,28 zł/kg
- indyczki – 4,55 – 4,86 zł/kg
Również indyki minimalnie, ale jednak wciąż tanieją. Indory kupowane są średnio po 5 złotych, indyczki po 4 złote 70 groszy.
Agnieszka Niemcewicz Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź