Mleczny basen, rozdawanie mleka – wszystko po to, żeby zwrócić na siebie uwagę. Europejscy producenci mleka twierdzą, że są na skraju bankructwa. A polscy?
Producenci mleka w krajach Unii Europejskiej kontynuują protesty. 21. września przed siedzibą Komisji Europejskiej wylali mleko z trzech cystern, tworząc w ten sposób jedyny w swoim rodzaju mleczny basen. To inicjatywa rolników z europejskiego stowarzyszenia European Milk Board, którzy protestowali przeciwko spadkowi cen skupu mleka w Unii Europejskiej nawet o 40%.
Następnego dnia pojawił się nowy pomysł na protest. Zamiast wylewać, francuski rolnicy postanowili rozdawać mleko w centrum Paryża. Po 22 tys. litrów darmowego mleka przyszły tłumy chętnych. Co na to polscy producenci?
– Zdecydowanie popieramy postulaty producentów mleka z Unii Europejskiej. Uczestniczyliśmy w proteście w Brukseli, a wcześniej też w Luksemburgu, ale nie chcemy stosować tak drastycznych metod, jak np. wylewanie mleka. Wolimy przekonywać za pomocą słów – mówi Stanisław Kautz, dyrektor Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Polskim producentom mleka udało się już przekonać do swoich racji ministra rolnictwa Marka Sawickiego, który po spotkaniu 21. września z francuskim ministrem żywności, rolnictwa i rybołówstwa Bruno Le Maire postanowił poprzeć proponowane przez niego postulaty. Razem z przedstawicielem Francji podpisał oświadczenie na temat sytuacji na europejskim rynku mleczarskim.
„Deklaracja ta generalnie wpisuje się we wspólne oświadczenie podpisane dotychczas przez Belgię, Bułgarię, Niemcy, Estonię, Irlandię, Francję, Łotwę, Litwę, Luksemburg, Węgry, Austrię, Portugalię, Rumunię, Słowenię, Słowację, Finlandię, Hiszpanię i Republikę Czeską. Światowy kryzys ekonomiczny nadal mocno wpływa na europejski rynek mleczarski. Trwała poprawa tej sytuacji nie jest jeszcze widoczna. Sytuacja ekonomiczna producentów mleka jest niepokojąca. Wiele z gospodarstw do tej pory wykorzystało swoje finansowe rezerwy i ich źródło utrzymania jest poważnie zagrożone” – czytamy w komunikacie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Francuski minister chce zwołać w najbliższym czasie spotkanie szefów resortów rolnictwa z krajów UE. Poprzednie rozmowy miały miejsce w Brukseli na początku września. Francja i Niemcy opowiedziały się wtedy za zwiększeniem regulacji sektora mlecznego i zawieszeniem podnoszenia limitów produkcji mleka.
Szkopuł w tym, że według Komisji Europejskiej spełnienie ich żądań oznaczałoby odejście od uzgodnionej w ubiegłym roku przez ministrów rolnictwa państw Unii reformy Wspólnej Polityki Rolnej (tzw. Health Check). Zakłada ona stopniową liberalizację i całkowite odejście od limitowania produkcji mleka w 2015 roku.
– Naszym zdaniem limitowanie powinno być utrzymane do 2020 r., a ceny skupu podwyższone. Litr mleka powinien kosztować około 30 eurocentów, bo to jest nasza granica opłacalności. Obecnie kosztuje około 22 eurocentów – komentuje Stanisław Kautz.
Jeśli rolnicy dopną swego, czy ucierpią na tym klienci kupujący mleko w sklepach?
– Zwiększenie cen skupu nie wpłynie na cenę mleka w sklepie. Sklepy, szczególnie hipermarkety ustalają bowiem bardzo wysokie marże, nawet 100-procentowe. To kolejny problem, któremu minister rolnictwa ma się przyjrzeć – zaznacza Stanisław Kautz.
Według GUS, średnia cena skupu mleka w sierpniu 2009 r. wynosiła 85,58 zł za 100 kg i była o 0,2 proc. niższa niż w lipcu i o 9,8 proc. niższa niż przed rokiem.
Biznes Onet.pl
Zostaw odpowiedź