Reforma systemu ubezpieczeń jest konieczna, by stał się on powszechniejszy i bardziej opłacalny dla rolników – uważa minister rolnictwa. I zapowiada, że wkrótce przedstawi konkretne propozycje zmian.
Każdy rolnik, który korzysta z dopłat bezpośrednich musi ubezpieczyć co najmniej połowę swoich upraw i hodowanych zwierząt od zdarzeń losowych takich, jak powódź, huragan, grad, piorun czy osunięcie się ziemi. Najczęściej rolnicy ubezpieczają się od suszy i przymrozków, które w ostatnim czasie bardzo dają się we znaki. Według wstępnych szacunków podczas tegorocznych mrozów nawet 30 proc. upraw mogło zostać zniszczonych.
Mamy znów po tej zimie bardzo przykre doświadczenia w zakresie wymarzania, więc z pewnością zmiana systemu będzie potrzebna, ale wiąże się ona z podniesieniem składki zarówno po stronie rolników, jak i po stronie budżetu – mówi Marek Sawicki.
Za brak ubezpieczenia rolnik musi liczyć się z nakładanymi przez samorządy karami finansowymi w wysokości 2 euro od hektara. Ale w opinii Marka Sawickiego przymus nie jest skutecznym sposobem na rozpowszechnianie ubezpieczeń wśród rolników.
Myślę, że to nie kwestia obowiązku, tylko kwestia wypracowania takiego instrumentu finansowego i takiej współpracy z firmami ubezpieczeniowymi, gdzie ten system zacząłby się rolnikom opłacać. W momencie, kiedy składka na ubezpieczenie od kataklizmów przekracza 10 czy kilkanaście procent wartości spodziewanego zbioru produktu, to z pewnością żadna produkcja rolnicza takiej rentowności nie da i wtedy przestaje to być zwyczajnie opłacalne – podkreśla minister rozwoju i wsi.
Producenci rolni pokrywają połowę wysokości składki na obowiązkowe ubezpieczenie. Resztę dopłaca państwo. W tegorocznym budżecie przewidziano na ten cel blisko 204 mln zł, czyli ok. 2 proc. więcej niż w 2011 roku.
W resorcie rolnictwa trwają pracę na projektem zmian. Są one konsultowane zarówno z firmami ubezpieczeniowymi, jak i producentami rolnymi. Wśród pomysłów pojawia się współfinansowanie składek ubezpieczeniowych z dopłat bezpośrednich. Polska uzyskała już w tej sprawie zgodę Komisji Europejskiej. Marek Sawicki zapowiada, że projekt będzie gotowy w ciągu kilku miesięcy.
Zostaw odpowiedź