Podczas gdy producenci trzody załamują ręce, hodowcy bydła nie maja na co narzekać. Rok kończy się dla nich optymistycznie. Przez ostatnie miesiące ceny skupu żywca wołowego rosły. Powód – nasza wołowina zdobyła nowy – turecki rynek.
Inwestycje pod specjalne wymagania muzułmańskiego uboju zwracają się szybko i to z nawiązką.
Turcy kupują tylko mięso z byków, ale pod innymi względami nie są specjalnie wybrednym klientem, tak jak na przykład Włosi.
Jednak Eldorado może nie potrwać już długo. Wraz z nowym rokiem wołowina importowana z Urugwaju, Brazylii czy Argentyny znów może znaleźć się na tureckim rynku wypierając naszą. A wtedy i cenom skupu trudno będzie utrzymać się na zdobytych z takim mozołem poziomach. Choć perspektywy są dobre.
Grzegorz Grodzki – Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego: Unia Europejska jest importerem wołowiny i to rzędu 400 tysięcy ton, gdybyśmy powrócili do pogłowia sprzed 30 lat, to bylibyśmy w stanie pokryć to zapotrzebowanie.
Dziś byki w zależności od wagi kosztują od 5 do ponad 6 złotych za kilogram. Sztuki typowo mięsne wyceniane są nawet na 7 złotych.
- BYDŁO średnie ceny skupu:
- buhaje 5,20 – 6,20 zł/kg
- jałówki 4,50 – 5,00 zł/kg
- krowy 2,00 – 4,00 zł/kg
- źródło ZM
Bo jak przekonują przetwórcy wyższą cenę skupu i tak nadrobią lepsza wydajnością i jakością mięsa.
Ale wpływ na cenę ma także liczba dostarczanych zwierząt. Bo zakładom wciąż zależy na zwiększaniu ubojów. Kuszą więc pośredników i dużych hodowców. W klasyfikacji poubojowej byki kosztują ponad 10 złotych, jałówki ponad 8, krowy poniżej 8.
- BYDŁO ceny skupu klasyfikacji poubojowej:
- byki – 10,50 – 11,40 zł/kg
- jałówki – 8,10 – 9,30 zł/kg
- krowy – 6,60 – 8,20 zł/kg
- źródło ZM
Ale na wysokie ceny skupu mogą pozwolić sobie tylko zakłady z kontraktami eksportowy, te które sprzedają towar na krajowy rynek płacą mniej.
Grzegorz Grodzki – Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego: koszt 100 kg tuszy z młodego bydła w Polsce to 280 euro, średnia w Unii to 330, a w Grecji 400.
W tej sytuacji trudno się dziwić że większość polskiej wołowiny opuszcza nasze granice.
Agnieszka Niemcewicz Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź