Australijska plaga szarańczy daje się mocno we znaki. Z jednej strony żarłoczne owady, z drugiej chemikalia, którymi są zwalczane.
Farmerzy zajmujący się uprawą siana na cele paszowe mówią, że stracą wszystko. Po opryskach nie mogą ścinać siana przez przynajmniej 2 tygodnie.
A bez użycia chemii larwy dorosną i pochłoną wszystko co znajdą na swojej drodze. Nie wiadomo jednak co gorsze, bo niektóre środki są na tyle silne, że siano nie nadaje się już do karmienie zwierząt.
Anna Katner Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź