Sawicki: niskie ceny żywca wynikają z uwarunkowań na rynku UE

Niskie ceny żywca wieprzowego nie wynikają z nadmiaru trzody u polskich rolników, tylko z uwarunkowań na rynku europejskim – powiedział w rozmowie z PAP minister rolnictwa Marek Sawicki. Resort przyjrzy się temu zjawisku – zapowiedział.

Minister poinformował, że w sprawie sytuacji na rynkach rolnych spotkał się w czwartek z przedstawicielami Krajowej Rady Izb Rolniczych i NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”.

Wcześniej rolnicza „Solidarność” apelowała do rządu i ministra rolnictwa o działania poprawiające złą sytuację na rynkach rolnych. Związek apelował o wprowadzenie mechanizmów mających na celu przywrócenie opłacalności produkcji rolnej; jego zdaniem rząd i resort rolnictwa powinny ustalić, co zakłóca rynki rolne.

„Ceny na podstawowe produkty rolne, a zwłaszcza żywiec wieprzowy, nie pozwalają na proste odtworzenie produkcji na przyszły rok” – uważają rolnicy. „Trwająca sytuacja doprowadzi do likwidacji stada podstawowego i w przyszłości zniszczenia rodzimej produkcji” – napisali związkowcy w komunikacie.

„Znamy dokładnie sytuację na rynkach, wiemy, na których jest zła, na których dobra” – powiedział Sawicki PAP. Według ministra np. na rynku drobiarskim i w ostatnich tygodniach na rynku mleczarskim, choć producenci narzekają na ceny zbytu podstawowych produktów, „generalnie sytuacja poprawia się”.

Gorsza sytuacja na rynku mięsa wieprzowego – niskie ceny skupu – jest dziwna i nie wynika z nadmiaru trzody u polskich rolników, tylko z uwarunkowań na rynku europejskim – ocenia Sawicki. „Liczne nasze małe i średnie zakłady przetwórcze też odczuły kryzys i szukają krótkoterminowych kredytów. Gdy nie dostają ich w naszych bankach, znajdują go w bankach, których właścicielami są zachodni rolnicy i należące do nich zakłady przetwórcze. Umowy kredytowe zawierają jednak zobowiązanie partii towaru nie w Polsce, a z tamtego rynku” – powiedział.

Minister zapowiada, że jego resort przyjrzy się takim sytuacjom i temu, na ile można im przeciwdziałać. „Ale ciągle powtarzam – najlepsze jest współdziałanie rolników, duże stowarzyszenia i oparcie o polskie banki spółdzielcze. Wtedy jest szansa niezależności i samodzielności na rynku” – dodał.

Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz ocenił, że ułatwieniem dla rolników byłoby m.in. umożliwienie im przerabiania produktów w gospodarstwie na lokalny rynek i własne potrzeby. Według niego taka działalność nie powinna być traktowana jako osobna działalność gospodarcza i nie powinna zmuszać rolników do przechodzenia z KRUS do ZUS.

„Obecnie np. wielu rolników i sadowników ma swoje chłodnie, w których przechowuje owoce czy mrożonki warzyw. Gdy sprzedają później takie produkty, muszą rejestrować firmy, ponosić dodatkowe koszty, np. księgowości, mimo że sprzedają jabłko zebrane we własnym sadzie” – tłumaczył.

Rolnicy powinni też mieć możliwość produkcji i sprzedaży we własnym gospodarstwie np. alkoholu – uważa szef KRiR. „Takie rozwiązania są stosowane w UE – np. w Austrii – podkreślił. „Poprawiłoby to opłacalność gospodarstw, wyeliminowałoby też pośredników przy przerobie i handlu takimi produktami, wytwarzanymi bezpośrednio w gospodarstwach” – podkreślił.

Ani Szmulewicz, ani Sawicki nie chcieli w piątek ocenić, jakie mogą być plony zbóż w tym roku. „Jest jeszcze za wcześnie, nie wiadomo, jak przezimowały uprawy, jaka będzie sytuacja, gdy zejdzie śnieg – tłumaczył Sawicki.

„Mam za krótkie buty, żeby wyjść w pole – jeszcze śnieg mi się do nich wsypuje. W praktyce w kwietniu będzie można sprawdzić, jak minęła zima w rolnictwie” – ocenił Szmulewicz.

PAP