Przenieśmy się teraz na rynek roślin oleistych. Tu eksperci są zgodni – wyraźne niedobory surowców odcisną swoje piętno w postaci wyższych cen, ale nie oznacza to wcale, że będą biły kolejne rekordy, choćby takie, jakie padały w sezonie 2007/08.
Trzeba przygotować się na mniejszą produkcję soi, rzepaku, sezamu i lnu. Większe mogą być za to zbiory bawełny, orzeszków ziemnych czy ziaren palmowych. Tyle świat w pigułce. A oto co słychać u nas?
Tu podstawą rozważań jest oczywiście rzepak. Według danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa tegoroczne zbiory tych nasion spadły prawie o 16,5% w porównaniu z poprzednim sezonem. To efekt mniejszego o ponad 5% areału upraw i samych plonów.
-
RZEPAK – sezon 2010/11:
- zbiory ↓ 16,4%
- areał ↓ 5,2%
- plony ↓ 11,7%
- źródło: IERiGŻ
Reakcja rynku mogła być więc tylko jedna – ciągły wzrost cen. W III kwartale średnie stawki ukształtowały się na poziomie blisko 1270 złotych za tonę, co dało wynik o ponad 20% wyższy niż rok wcześniej. Ale wcale nie oznacza to , że plantatorzy zachęceni większym zyskiem, zwiększyli zasiewy. Ocenia się, ze rzepak ozimy pod przyszłoroczne zbiory zasiano na powierzchni o około 3% mniejszej niż ostatnio.
Taka sytuacja zdecydowanie ograniczy eksport, według specjalistów nawet o połowę. Za to import będzie na wysokich poziomach.
-
HANDEL RZEPAKIEM sezon 2010/11:
- eksport – 170 tys. ton
- import – 260 tys. ton
- źródło: IERiGŻ
Małgorzata Motecha-Pastuszko Redakcja Rolna TVP 326
Zostaw odpowiedź