Skup jabłek na Lubelszczyźnie juz ruszył. Choć ceny są znacznie wyższe niż w ubiegłym roku, to strat sadowników nie pokryją.
Widok takich jabłek to w większości sadów rzadkość. Zdaniem plantatorów znacznie więcej jest powodów do narzekania.
Leszek Borkowski – sadownik „W ogóle był słaby rok, były w czasie kwitnienia opady, było zimno, tak wiec zapylenie nie było za dobre”.
Potwierdzają to eksperci rolni. Nie mają wątpliwości, że w tym roku na rynku będzie znacznie mniej jabłek niż w poprzednich latach.
Robert Jakubiec – Lubelska Izba Rolnicza „ Zdecydowanie niższe będą plony jabłek w tym roku, szczególnie niektóre odmiany będą plonować na poziomie 30-40 % tego co w latach poprzednich”.
Pogoda to tylko jeden problem. Kolejny to powódź jaka dotknęła nadwiślańskie gminy. Tylko w gminach Wilków i Łaziska zniszczonych zostało blisko 4 tysiące ha sadów.
Robert Jakubiec – Lubelska Izba Rolnicza „ całe Powiśle, tam praktycznie plonów nie będzie. Natomiast jeszcze duża ilość jabłek została uszkodzona przez grad, tak wiec to będą jabłka przemysłowe”.
Plantatorzy wyjaśniają, że na terenach powodziowych sady zaczną owocować dopiero za kilka lat. Do tego potrzebna jest jednak pomoc finansowa.
Józef Śpiewak-sadownik „Ma być rozpatrywane w Brukseli odnośnie pomocy plantatorom i producentom jabłek i malin i teraz czekamy. I nie wiemy kiedy to się rozpocznie i czy w ogóle będzie taka pomoc”.
Mimo utrudnień skup jabłek juz ruszył. Jeden z największych odbiorców – zakład w Zagłobie przyjmuje w tej chwili przede wszystkim jabłka przemysłowe.
Piotr Trojanowicz – „Sokpol” Zagłoba „Mamy w Polsce szacunki, ze tych jabłek będzie w tym roku sporo mniej około 2 milionów ton. Przypomnę, że taka średnia wieloletnia, to jest około 2,4-2,5 miliona ton, tak wiec tu mamy około 30% mniej tych jabłek i oczywiście o tej porze siłą rzeczy skup jabłek jest bardzo słaby”.
Na Lubelszczyźnie ceny skupu jabłek wahają się od 30 do 40 groszy. To więcej niż w poprzednich latach. Ekspertów niepokoi coraz mniejszy udział polskich jabłek w światowej produkcji. W tej chwili to zaledwie 13%.
Tomasz Zalewa Redakcja Rolna TVP