Dokładne sprawdzanie około 2 milionów gospodarstw potrwa do końca października. Zebrane dane o stanie polskiego rolnictwa zapisywane będą na specjalistycznych urządzeniach elektronicznych. Wyniki spisu poznamy w połowie przyszłego roku.
Przygotowania do narodowego spisu rolnego trwały do ostatniej chwili. Po raz pierwszy nie ma tradycyjnych papierowych formularzy i ręcznego wpisywania danych. Nowoczesne urządzenia elektroniczne przyspieszają pracę rachmistrzów. Także późniejsza obróbka danych ma być o wiele szybsza.
Stanisław Kaniewicz – rzecznik Urzędu Statystycznego w Łodzi „Tylko i wyłącznie formularze elektroniczne i ten formularz elektroniczny będzie miał na takim oto urządzeniu”
Tegoroczny spis powszechny różni się nie tylko metodą liczenia, ale także pytaniami, na jakie będą musieli odpowiadać rolnicy.
Anna Jaesche – Wojewódzki Urząd Statystyczny w Łodzi „Pytamy o metody gospodarowania, które są nowe zupełnie w tym spisie. Pytamy przede wszystkim o użytkowanie gruntów”.
Spis będzie się odbywał etapami. I rozpocznie od tak zwanego samospisu, czyli wypełniania ankiety zamieszczonej w Internecie przez rolnika. Brakujące dane uzupełnią teleankieterzy drogą telefoniczną – w ostateczności zrobią to rachmistrzowie, którzy osobiście pojawią się w gospodarstwach.
Janusz Dygaszewicz – GUS „Wysłanie rachmistrza jest równoznaczne z realizacją obowiązku ustawy, gdzie nie ma mowy o odmowie odpowiedzi na rachmistrza”.
Spis rolny ma pokazać stan polskiego rolnictwa. Znana będzie między innymi powierzchnia gruntów, zasiewów, pogłowia zwierząt, a także liczba ciągników oraz maszyn. Z zebranych informacji skorzystają nie tylko instytucje krajowe, ale także i unijne. Podobne spisy odbywają się we wszystkich państwach Wspólnoty.
Józef Oleński – prezes GUS „Spisy w UE przeprowadzane są zgodnie z jednolita metodologią, która jest spójna z metodologią ONZ, która zawiera oprócz tego szereg dodatkowych informacji związanych z wymaganiami Wspólnej Polityki Rolnej”.
Na przeprowadzenie spisu rolnego wydamy około 200 milionów złotych. Z czego ponad 16 milionów – będzie pochodziło z budżetu Brukseli.
Przemysław Lisiecki, Radosław Bełkot Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź