Rumunia motorem dla organizmów modyfikowanych genetycznie w Europie

Rumuńskie centrum informacji GMO (Genetically Modified Organisms Information Centre – InfOMG) uruchomiło stronę internetową by informować rumuńską i europejską opinię publiczną o aktualnej sytuacji w zakresie organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO).

W Rumunii organizmy modyfikowane genetycznie (GMO) mają stosunkowo długą tradycję. Uprawę soi rozpoczęto tu już za czasów poprzedniego systemu. W 1989 roku było już około 500 000 ha areału pod uprawę soi. W porównaniu do początku lat 90-tych, w roku 2006 dobudowano znowu 190 000 ha upraw soi. Pierwsze genetycznie zmodyfikowane rośliny zostały importowane do Rumunii w 1998 roku – około 14 różnych gatunków genetycznie modyfikowanej soi Roundup- Ready. W 2006 roku 70 proc. spośród uprawianej soi było zmodyfikowane genetycznie, zgodnie z oficjalnymi doniesieniami odpowiada to 137 000 ha obszarów uprawy.

Wraz z przystąpieniem przez Rumunię do Unii Europejskiej w 2007 roku, uprawa genetycznie zmodyfikowanej soi – zgodnie z prawem unijnym – została na jej terenie zakazana. Jednakże jak donosi Greenpeace, nadal uprawiano genetycznie modyfikowaną soję na znacznym obszarze, głównie w delcie Dunaju. To, oraz fakt, że pozostałości genetycznie modyfikowanej soi nadal znajdowały się w magazynach i miejscach produkcji, doprowadziły do tego, że Rumunia została zaklasyfikowana przez szwajcarską organizację BioSuisse do krajów ryzyka, pod względem bezpieczeństwa żywności organicznej.

W kwietniu 2007 wydano milczące przyzwolenie na uprawę kukurydzy Bt linii MON810 (koncernu Monsanto) w Rumunii. MON810 jest jedyną genetycznie zmodyfikowaną rośliną spożywczą, która jest dopuszczalna na obszarze Unii, i która została automatycznie uznana w Rumuni. Nie przeprowadzono w Rumunii żadnych badań wpływu genetycznie modyfikowanej kukurydzy na środowisko. Zgodnie z oficjalnymi doniesieniami w 2008 roku uprawiano kukurydzę MON810 na obszarze 6130 ha, a w 2009 na 3093ha. Inne źródła natomiast, mówią o ponad 10 000 ha pól kukurydzy MON810 w 2009 roku. Ponadto przedsiębiorstwa Monsanto i Pioneer und Syntagma przeprowadziły dalsze próby z innymi miejscami uprawy tej kukurydzy. Od 2006 roku istnieje w Rumunii obowiązek rejestracji produktów modyfikowanych genetycznie, jednakże obowiązuje on do dziś tylko na papierze. Procesy produkcyjne nie podlegają zatem żadnej kontroli.

Od 2007 roku w debatach europejskich zauważyć da się stanowisko Rumunii wyraźnie popierające GMO: w dyskusji o wysokości wartości granicznych dla zanieczyszczeń GMO użytkowych roślin organicznych i konwencjonalnych; w dyskusji o tym, czy kraje UE , które zakazały uprawy MON810, powinny utrzymać ten zakaz itd. Rumunia wypowiadała się w tych dyskusjach neutralnie lub z aprobatą dla GMO. Pozwala to wnioskować, że Rumunia nie przywiązuje znaczenia ani do zasady troski o przyszłość, ani do analiz ryzyka GMO względem środowiska i zdrowia.

W 2009 roku Ministerstwo ds. Rolnictwa wydało rozporządzenia nr 185 i 186, które ogłosiły dopuszczalną kontaminację GMO przy materiale siewnym- łącznie z tymi GMO, które nie są dopuszczalne w UE ani w formie upraw, ani w formie konsumpcji. Rozporządzenia te lekceważą dyrektywę 2001/18/EG i polecenia Komisji Europejskiej, według których wszystkie kraje członkowskie mają oczekiwać wspólnego porozumienia w tej kwestii, zanim wydadzą ustawy krajowe. „Obecnie w Unii Europejskiej obowiązuje zasada zerowej tolerancji dla kontaminacji, które mogą pochodzić z niedopuszczalnych organizmów modyfikowanych genetycznie. Możliwe jest, że jeżeli ministerialne rozporządzenia nie zostaną anulowane, to rumuńskie produkty nie będą mogły być już dostarczane do innych krajów UE”, wyjaśnia rumuński aktywista Dan Craioveanu.

Odkąd na komisarza UE ds. rolnictwa mianowany został Rumun Dacian Ciolos, jest jednak nadzieja. Ciolos znany jest ze swojego poparcia dla rolnictwa drobnych gospodarstw. Ma on więc teraz szansę zreformowania europejskiego rolnictwa i nadania mu trwale nowego kierunku. Będzie ono prawdopodobnie wolne od organizmów modyfikowanych genetycznie.

Christoph Arndt, Katja Bykova [tłumaczenie: Aleksandra Hirsch] Rolniczy Magazyn Elektroniczny