Stało się to, czego wszyscy się obawiali. Rosja zamyka od poniedziałku granice i przynajmniej do końca roku nie wyjedzie stamtąd ani jedna tona ziarna. Droga do kolejnych podwyżek na światowym rynku otwarta.
O zakazie eksportu poinformował po posiedzeniu rządu premier Władimir Putin. Oznajmił, że w związku z susza i pożarami władze nie mogą dopuścić do wzrostu cen na wewnętrznym rynku.
Zamknięto granice, mimo że kilka godzin wcześniej ministerstwo rolnictwa twierdziło, że eksporterzy mogą spać spokojnie, bo zapasy zbóż są na tyle wysokie, że nie ma potrzeby ograniczać wysyłek. Putin woli jednak dmuchać na zimne i wprowadza specjalne zasady na zbożowym rynku.
Handel na giełdach zostanie wstrzymany a ziarno będzie rozdzielane między konkretne regiony. Handlowcy nie mogą podpisywać kontaktów na wysyłkę zbóż do końca roku, a kolejne decyzje o wydłużeniu bądź zawieszeniu zakazu eksportu zostaną podjęte po zbiorach. Rosyjskie władze nie wykluczają jednak, że sprzedaż za granicę będzie wstrzymana również w przyszłym roku. Światowe giełdy towarowe zareagowały podwyżkami, w Chicago była to największy dzienny wzrost od sierpnia 2008 roku.
Analitycy oceniają, że 70 procentowy wzrost cen zbóż od czerwca sugeruje panikę na rynku. Tyle, że nie do końca jest ona uzasadniona. Wprawdzie Rosja – jeden z największych eksporterów – wypada z rynku, ale w USA zapasy ziarna są najwyższe od 23 lat, a w Europie zbiory nie będą wcale takie złe.
Anna Katner Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź