Południowokoreańskie władze ogłosiły, że muszą ubić 15 procent populacji zwierząt gospodarskich – zarówno świń jak i bydła. Jakby tego było mało weterynarze próbują opanować ognisko ptasiej grypy. Całą sytuacją poruszeni są nie tylko rolnicy. Buddyjscy mnisi z seulskiego klasztory zorganizowali modły za zwierzęta.
Lee Kyong-Ja: „Modlimy się do Buddy, by nigdy więcej nie dotknęła naszych gospodarstw pryszczyca. To okropne patrzeć na taką okrutną rzeź”.
Na cierpienia zwierząt nie mogą patrzeć również ekolodzy. Mają pretensję do władz, że akcja prewencyjna jest niehumanitarna.
Jeon Kyong-Ock, obrońca praw zwierząt: „Odkryliśmy, że prawie 90 procent świń i krów zakopywanych jest żywcem. Jesteśmy krajem cywilizowanym, rząd nie może tak postępować”.
Do tej pory potwierdzono 120 przypadków pryszczycy i 26 zachorowań na ptasią grypę. Na rzeź trafiło łącznie ponad 5 milionów zwierząt.
Anna Katner Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź