Cena jabłek tylko częściowo decyduje o finansowym wymiarze sukcesu w produkcji. Juz nie wystarczy przechowanie owoców w chłodni, nawet w komorach z kontrolowaną atmosferą. Najlepiej jest owoce u siebie przetworzyć…
Jerzy Karczewski, sadownik z Lutyni pod Wrocławiem, do tej pory nie może przebolec ubiegłorocznych cen na owoce.
Jerzy Karczewski – sadownik z Lutyni „Zeszły rok, kiedy mieliśmy rekordowa produkcję, zostaliśmy z rekorodowymi długami”.
W tym roku zbiory były o połowę niższe. Za to owoce droższe – Karczewscy sprzedają jabłka w cenie od 1.30 do 1.70 za kilogram. Owoce przemysłowe kosztują 70-80 groszy za kilogram. Ale sadownik woli przetwarzać je sam, tak, jak widział to w Niemczech.
Jerzy Karczewski – sadownik z Lutyni „Na każdej wiosce jest kilka małych wytwórni… soki, ewentualnie ocet”.
Produkcja własnych soków odbywa się najprostszą z możliwych metod. Skala niewielka – tyle, żeby przerobić własne nadwyżki.
Jadwiga Jarzębowicz Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź