Jednym z najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia było przyjęcie przez Radę Ministrów projektu ustawy o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców.
Dzięki nowej regulacji budżet państwa będzie dopłacał do wynagrodzeń pracowników firm, które mają problemy.
Z pomocy będą mogły skorzystać także przedsiębiorstwa, które już przeprowadziły zwolnienia grupowe. Muszą się jednak zobowiązać, że nie przeprowadzą kolejnych redukcji przez co najmniej 18 miesięcy. Przyjęta przez rząd ustawa antykryzysowa wzbudza wiele zastrzeżeń.
W przyjętym pakiecie antykryzysowym są rozwiązania wewnętrznie sprzeczne – uważa ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich Adam Ambrozik. – Gdyby rząd go nie przyjął, bezrobocie w Polsce mogłoby sięgnąć nawet 14 procent – zaznacza z kolei główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, Janusz Jankowiak.
Dobrze, że rząd przyjął wreszcie pakiet antykryzysowy, ale ten pośpiech ma swoją cenę. – Z jednej strony ustawa wymaga od pracodawców, którzy zechcą skorzystać z pomocy finansowej, przedstawienia planu restrukturyzacji, a z drugiej wymaga, aby przez 12 miesięcy po ustaniu subsydiowania utrzymywał on stan zatrudnienia. W wielu wypadkach to wzajemnie się wyklucza.
Zdaniem Ireneusza Jabłońskiego z Centrum im. Adama Smitha, pakiet jest korzystny w części dotyczącej elastycznego czasu pracy, ale ryzykowne są rozwiązania w sprawie subwencji i dotacji. – Nie będziemy potrafili ocenić, które przedsiębiorstwa upadają lub są zagrożone upadłością ze względu na kryzys, a które ze względu na zły zarząd.
Te firmy, które obiektywnie są dotknięte sytuacją zewnętrzną, jak i te, które przez własną nieudolność wypracowały tę sytuację negatywną, będą miały takie same prawa do korzystania z pieniędzy, zgromadzonych w funduszu. Z kolei w ocenie przewodniczącego OPZZ Jana Guza, pakiet antykryzysowy to „polityka”. – Zbliżają się wybory do Europarlamentu, więc rząd śpieszy się i przedstawia zaledwie kilka przyjętych ustaw jako pakiet antykryzysowy – powiedział.
Zaznaczył jednak, że cieszy się, iż „rząd zdecydował się jednak po wielu miesiącach pakiet przyjąć”. Jego zdaniem, „istotnym brakiem jest to, że rząd nie przyjął dotychczas przepisów o negocjacyjnym systemie kształtowania wynagrodzeń, ustalaniu płacy minimalnej, wsparcia najuboższych, którzy wskutek kryzysu tracą pracę”.
rolna.tvp.pl
Zostaw odpowiedź