Ostre słowa krytyki padają pod adresem ministra rolnictwa za ciągły brak decyzji w sprawie plantatorów buraków, którzy chcą opuścić cukrownię w Glinojecku. Zdaniem organizacji rolniczych uniemożliwia to przejście zainteresowanych rolników do koncernów Nordzucker i Krajowej Spółki Cukrowej. Marek Sawicki broni się i twierdzi, że sprawa nie jest oczywista, a pochopne decyzje naraziłyby Skarb Państwa na wypłaty dużych odszkodowań.
Gra toczy się o 40 tysięcy ton unijnego limitu produkcji w fabryce w Glinojecku. 3 tysiące dostawców tej cukrowni złożyło właśnie w ministerstwie rolnictwa wnioski o przeniesienie ich do Krajowej Spółki Cukrowej lub koncernu Nordzucker. Twierdzą, że mają do tego prawo bo cukrownia w Glinojecku została właśnie sprzedana przez British Sugar firmie Pfeifer und Langen.
A unijne przepisy mówią, że przy zmianie właściciela rolnik ma prawo odejścia do innego odbiorcy wraz z indywidualnym prawem do produkcji i dostawy. Dla koncernu Pfeifer und Langen, który zapłacił za Glinojeck 100 milionów euro utrata 40 tysięcy ton limitów produkcji byłaby ogromną stratą.
Dlatego firma broni się i twierdzi, że stała się tylko pośrednim właścicielem fabryki, więc rolnicy nie mają prawa odejść. Sprawę powinien rozstrzygnąć minister rolnictwa. Ale wciąż tego nie zrobił. Trwają bowiem analizy prawników.
Marek Sawicki – minister rolnictwa: jeśli minister podejmie decyzję złą, niezgodną z prawem to grozi nam także kara finansowa. Więc naprawdę to wszystko wymaga dużej roztropności, dużej rozwagi i nie możemy w tej sprawie działać pod wpływem ani nacisków firm, ani nacisków organizacji rolniczych.
Organizacje rolnicze rozumieją potrzebę zachowania staranności przy wydawaniu tak ważnej dla całego rynku cukru decyzji. Ale jednocześnie pytają czemu trwa to tak długo.
Kazimierz Kobza – KZPBC: przez dwa miesiące nie można było podjąć żadnej decyzji?
Kolejne spotkanie w sprawie Glinojecka odbędzie się 14 kwietnia, do tego czasu żadne decyzję nie zapadną. Zdaniem samorządu rolniczego oznacza to, że sprawa umrze „śmiercią naturalną”. Koncerny cukrowe zaczęły już bowiem kontraktacje. Rolnicy nie mogą już więc dłużej czekać na decyzje ministra.
Wiktor Szmulewicz – prezes KRIR: sądzę, że już praktycznie nie ma o czym rozmawiać, bo 14 kwietnia w większości te buraki będą już obsiane w polach i nie ma tak, że buraki się sieje, że nie ma kontraktacji.
Rolnicy, którzy początkowo chcieli opuścić cukrownię w Glinojecku już przysyłają takie oświadczenia, w których zmieniają swoją wcześniejszą decyzję.
Witold Katner Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź