Banki spółdzielcze narzekają na opłacalność preferencyjnych kredytów dla rolnictwa. Ich zdaniem rząd powinien znieść ograniczenia w marżach i oprocentowaniu takich pożyczek.
W bankach spółdzielczych mówi się, że kredyty preferencyjne są atrakcyjne tylko dla rolników. Gospodarz, który stara się o taką pożyczkę ma pewność, że prowizja nie będzie większa niż 2%, a oprocentowanie będzie dużo niższe niż przy zwykłym kredycie.
Jego wysokość ustala się na podstawie stopy redyskonta, a to ma niewiele wspólnego z rzeczywistą ceną pieniądza na rynku.
Danuta Kowalczyk – Mazowiecki Bank Regionalny: teraz jest współczynnik 1,5 stopy redyskonta weksli i jest to tak naprawdę za niskie oprocentowanie w stosunku do tego, co bank musi płacić swoim klientom za depozyty.
Problem polega na tym, że kiedy na rynku bankowym rozpoczęła się „wojna depozytowa” opłacalność udzielania kredytów preferencyjnych znacznie spadła.
Stanisław Murawski – Poznański Bank Spółdzielczy: opłacalność tych kredytów spada, ponieważ są drogie źródła finansowania. Depozyty na rynku są dosyć drogie i sfinansowanie inwestycyjnych kredytów dla rolnictwa jest dzisiaj mniej opłacalne.
Żądania banków spółdzielczych, aby rząd poprawił opłacalność udzielania kredytów preferencyjnych zostały częściowo spełnione kilka miesięcy temu. Rozmowy jednak cały czas trwają.
Na razie rolnicy nie mają kłopotów z zaciąganiem pożyczek, ale to może się szybko zmienić jeżeli banki z zagranicznym kapitałem podwyższałyby oprocentowanie depozytów.
Witold Katner rolna.tvp.pl
Zostaw odpowiedź