Najpierw był wniosek, potem decyzja odmowna, a teraz propozycja wypełnienia dokumentów. To historia jednego z rolników ubiegających się o unijne dotacje. Mogłoby nie być w niej nic dziwnego gdyby, nie fakt, że z propozycją „pomocy” wystąpił były pracownik Agencji.
I tu powstaje pytanie skąd miał dostęp do danych. Teoretycznie jest to nie możliwe.
Artur Ławniczak – wiceminister rolnictwa: Zasada jest taka, że ktokolwiek odchodzi z pracy z automatu ma wszystkie kody dostępu do bazy, do wszystkich systemów odbierane.
Zdaniem Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych są to informacje należące do instytucji i byli pracownicy nie powinni mieć do nich dostępu.
Wojciech Wiewiórowski – GIODO: Jakiekolwiek wykorzystywanie danych w tym danych osobowych, w których posiadanie wszedł w trakcie sprawowania swojego urzędu, może być wykorzystywane tylko na potrzeby tego urzędu. Jakiekolwiek wykorzystywanie ich komercyjne po zakończeniu działalności należy uznać za pozbawione podstaw prawnych.
Z informacji jakie otrzymaliśmy w Agencji Restrukturyzacji wynika, że tylko w ostatnim kwartale z pracy w regionalnych oddziałach odeszło 50 osób.
Niektórzy mogli znaleźć zatrudnienie w firmach wypełniających wnioski o fundusze unijne między innymi dla rolników. Tego prawo nie zakazuje. A zdaniem Agencji Restrukturyzacji im więcej kompetentnych osób wypełnia dokumenty, tym lepsza ich jakość. Wątpliwości jednak pozostają…
Dorota Florczyk Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź