Na zachęte

A teraz o planach rządu, które mają nieco większą szansę wypalić. Jeśli się uda to od przyszłego roku rolnicy, którzy zdecydują na uprawy roślin motylkowych mogą liczyć na znaczne zachęty finansowe. Zdaniem ekspertów to bardzo dobry kierunek zmian.

Obecnie na polskich polach dominują rośliny zbożowe, które stanowią około 70% upraw. Ale taka sytuacja jest dla rolników niekorzystna. Brak płodozmianu powoduje niższe plonowanie. Aby to zmienić należałoby zacząć siać na przykład rośliny strączkowe.

Stanisław Stawiński – Hodowla Roślin Smolice: w tych monokulturach zbożowych ten problem zaczyna być już coraz bardziej jaskrawszy. Szczególnie na glebach słabszych. Wiadomo, że gleby słabe w pierwszej kolejności reagują na brak płodozmianu. I tu jest właśnie miejsce na strączkowe.

Jest jeszcze jedne powód zainteresowania rozwojem upraw strączkowych. Ma być to sposób na ograniczenie importu transgenicznych pasz. Dlatego rząd buduje system wsparcia dla rolników zainteresowanych takim kierunkiem produkcji.

W Komisji Europejskiej leży już nasz wniosek o umożliwienie stosowania dodatkowych dopłat bezpośrednich w wysokości 60 euro do hektara. Taka pomoc objęłaby 180 tysięcy hektarów.

Kazimierz Plocke – wiceminister rolnictwa: mamy informację taką, że pod koniec września notyfikuje ten program.

Do tego rolnik stosujący kwalifikowany lub elitarny materiał siewny roślin strączkowych może liczyć na dopłatę w wysokości 160 złotych do hektara.

Witold Katner rolna.tvp.pl