Motylkowe zamiast GMO

Rząd będzie zachęcał rolników do produkcji roślin, które mogą zastąpić genetycznie zmodyfikowane pasze. Planuje się, że powierzchnia upraw roślin strączkowych i motylkowych wzrośnie do 180 tysięcy ton.

Rolnicy, którzy chcą uprawiać wysokobiałkowe rośliny będą mogli liczyć na dodatkowe unijne dotacje. Wniosek w tej sprawie został już wysłany do Komisji Europejskiej i czeka teraz na akceptację.

Kazimierz Plocke – wiceminister rolnictwa: pomoc finansowa będzie wynosić 60 euro do każdego hektara, zakładamy, że w latach 2010 – 2012 powierzchnia uprawy wyżej wymienionych roślin obejmie około 180 tysięcy hektarów.

Ale to na pewno nie wystarczy, aby całkowicie wyeliminować transgeniczną soję z żywienia zwierząt.

Romuald Ajchler – poseł Lewicy: potrzeba nam około 600 tysięcy hektarów, żeby zabezpieczyć białko pochodzenia roślinnego do produkcji pasz w Polsce. Wtedy byłby to efekt.

Plan zachęt finansowych dla rolników produkujących rośliny motylkowe i strączkowe to nie tylko chęć wyeliminowania z żywienia zwierząt transgenicznych pasz. Dzięki takim uprawom z rynku zniknęłoby nawet 2 miliony ton zbóż.

Obecnie na polskich polach to one właśnie dominują i stanowią około 70% upraw. Taka sytuacja jest dla rolników bardzo niekorzystna. Brak płodozmianu powoduje niższe plonowanie.

Witold Katner Redakcja Rolna TVP