Producenci mieczyków na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku mają problemy ze zbytem tych popularnych kwiatów. Obsiali nimi pola, a teraz niewiele ludzi jest zainteresowanych ich kupnem. Wyparły je z rynku pelargonie, surfinie i chryzantemy.
Na Opolszczyźnie rozpoczęły się „kwiatowe żniwa”. Tu w gminie Baborowa królują mieczyki. W gospodarstwie pani Ewy Matejko na powierzchni dwunastu hektarów uprawia się ponad dwadzieścia osiem odmian tych pięknych kwiatów. Do tej pory przynosiły one przyzwoite dochody. Dzisiaj, mimo wzrostu kosztów produkcji ceny utrzymują się na ubiegłorocznym poziomie.
Ewa Matejka – Dzielów, woj. opolskie „Kwiaty te są stosunkowo niedrogie, a mają dużo masy. Teraz nie są nawet po złotówce, po 50-60 groszy. Jak jest duża podaż na rynku to cena niestety spada”.
Dla wielu rolników mieczyki były źródłem dodatkowego dochodu w gospodarstwie. Są łatwe w uprawie. Sadzi się je w kwietniu. Zakwitają po stu dniach a sprzedawać je możną do końca września. Codziennie skoro świt kilkadziesiąt osób wchodzi na pola aby zrywać kwiaty.
Dominik Kwiatkowski – Dzielów, woj. opolskie „Wybieramy kwiaty, tak jak tutaj mamy już rozkwitnięte, obcinamy je jak najniżej, potem sortujemy je kolorami i rozdzielamy na dziesiątki.”
Całą pracę, czyli wycinanie i segregację trzeba wykonać ręcznie. Dla wielu osób praca przy zbiorze mieczyków to dodatkowe źródło dochodów.
Anna Kowalska – Nowa Cerekiew, woj. opolskie „Na sezon zostawiam dzieci u mamy i korzystam z tej okazji, że mogę sobie dorobić na wakacjach.. a ta praca jest przyjemna, oczywiście gdy ktoś lubi kwiaty, sama przyjemność i relaks.”
Kilka lat temu wysyp mieczyków następował jednocześnie i trudno było sprzedać całość produkcji, dlatego teraz rolnicy sadzą rośliny etapami, w odstępach 3 tygodniowych, co daje im zajęcie na całe wakacje. Mieczyki z tego gospodarstwa trafiają na rynek czeski, ale największymi odbiorcami są giełdy w Tychach, Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku.
Krystian Matejka – Dzielów, woj. opolskie „Zbyt w tym roku jest niezły, podobny do ubiegłych lat, ceny też są podobne. No zobaczymy jak będzie dalej, rynek jest bardzo zmienny, nieprzewidywalny i czasem z dnia na dzień zmienia się sytuacja na rynku.”
Przeciętny Polak wydaje na kwiaty 10 euro rocznie. Dla porównania Szwajcarzy wydają na nie 130 euro, Holendrzy – 100, Norwegowie – 112, a Słoweńcy – 45 Nasze miejsce w ogrodniczej Europie jest dalekie. W czołówce są Duńczycy, Niemcy, Francuzi. Pierwsze miejsce należy oczywiście do Holendrów – również w produkcji mieczyków.
Krzysztof Dąbrowski, Mariusz Drożdż Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź