Miało być kontrolowane co dziesiąte gospodarstwo, ale będzie o połowę mniej. Inspekcja Weterynaryjna zaczęła sprawdzać identyfikację i rejestrację zwierząt gospodarskich. Nie ma obowiązku powiadamiania rolników o planowanej kontroli.
Oznakowanie wszystkich zwierząt w stadzie, paszporty dla bydła owiec i kóz oraz dokładne wpisy w księgach rejestracyjnych. To podstawowe zasady identyfikacji i rejestracji zwierząt. Nie są to wymagania nowe, ale od tego roku ich nie przestrzeganie może oznaczać dla rolników utratę części dopłat bezpośrednich.
Krzysztof Jażdżewski, GIW: z tych kontroli, które my do tej pory wykonywaliśmy w ramach identyfikacji i rejestracji zwierząt wynika z nich, że w całkiem sporej części w kilkunastu wręcz procentach te uchybienia istnieją.
Podczas kontroli tak zwanych kontroli wzajemnej zgodności sprawdzonych będzie 5% gospodarstw utrzymujących bydło, 3 % owce i kozy i co setne zajmujące się hodowlą świń. W sumie inspektorzy odwiedzą 40 tysięcy gospodarstw.
Rolnicy, którzy mają jeszcze nie zarejestrowane zwierzęta powinni jak najszybciej zgłosić się do Agencji Restrukturyzacji. I chodzi tu nie tylko o uniknięcie kar.
Krzysztof Jażdżewski, GIW: to już wyszło przy zwalczaniu choroby Aujeszkiego, bo rolnicy nie objęci tym programem to byli najczęściej rolnicy, którzy nie zarejestrowali się w Agencji pomimo obowiązku, który istnieje już od kilku lat.
Inspekcja weterynaryjna nie ma obowiązku powiadamiania rolników o planowanej kontroli. Przypominamy że trwają też kontrole obszarowe oraz przestrzegania zasad wzajemnej zgodności. Prowadzą je pracownicy Agencji Restrukturyzacji.
Dorota Florczyk rolna.tvp.pl
Zostaw odpowiedź