Kłopoty wierzycieli nieszawskiej spółki Jantur

Jak obiecaliśmy, wracamy do sprawy rolników, wierzycieli nieszawskiej spółki Jantur. Nie mają za co przygotować gospodarstw do kolejnego sezonu. Kredytów też nie dostaną, bo dla banków są niewiarygodni.

Działanie na niekorzyść spółki oraz wyłudzenia – to tylko dwa z sześciu zarzutów, które Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy przedstawiła dwóm braciom – Romanowi Ch. oraz Krzysztofowi Ch., członkom zarządu i udziałowcom spółki Jantur. Mężczyźni przebywają w areszcie.

Jan Bednarek, Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy: „Mamy nadzieje, że postępowanie zakończy się w pierwszym półroczu tego roku, mamy do przesłuchania 700 osób, około 580 już przesłuchaliśmy, czekamy też na opinię biegłego co do działalności finansowej spółki i podejmowanych przez nią decyzji.”

Postępowanie trwa, rolnicy czekają na sprawę w sądzie, ale przede wszystkim na zwrot utraconych pieniędzy. Gospodarze zarejestrowali już Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Jantur.

Andrzej Sobociński, Niestuszewo: „Satysfakcji nie ma żadnej”

Rolnicy są zdesperowani.

Grzegorz Kaźmierczak, rolnik z Michałowa: „Niektórzy z nas są tak zadłużeni, że odsetek nie zdążyliśmy zapłacić.”

Adam Wroniecki, Koneck: „W ubiegłym roku mieliśmy jeszcze szanse na jakieś kredyty, teraz przyjdzie nam sprzedawać ziemię kawałek po kawałeczku.”

Jantur ma trafić pod młotek na wiosnę. Istnieje jednak uzasadniona obawa gospodarzy, że pozyskane ze sprzedaży majątku spółki pieniądze nie trafią na ich konta, tylko do innych, lepiej zabezpieczonych wierzycieli spółki. Dlatego rolnicy poszukują innego sposobu na odzyskanie tego, co utracili.

Krzysztof Pieczkowski, Stowarzyszenia Poszkodowanych przez „Jantur”: „Chcieliśmy stworzyć na zasadzie spółdzielni, coś na zasadzie grupy producenckiej, żebyśmy mieli po co rano wstawać, po co dalej żyć.”

Rolnicy chcą przystąpić do przetargu na majątek spółki, jednak nie mają pieniędzy. Wielu już korzysta z pomocy społecznej.

Ryszard Borowski, wójt gminy Koneck: „Stoją teraz w obliczu trudnej sytuacji, a jednocześnie w ośrodkach pomocy społecznej oczekują na zapomogi socjalne.”

Pokrzywdzeni rolnicy nie mają pieniędzy na codzienne opłaty, ale też na zakup nasion i przygotowanie pól do wiosennych zasiewów.

Maria Sikorska/OTV Bydgoszcz Redakcja Rolna TVP