Tegoroczne zbiory chmielu na Lubelszczyźnie były udane. Ale co z tego. Kilka tysięcy ton suszu zalega w magazynach plantatorów, bo nikt chmielu nie skupuje. Rolnicy liczą straty i liczą na interwencję rządu…
Miesiące przygotowań, tysiące złotych zainwestowane w każdy hektar uprawy i póki co wszystko na darmo. Plantatorzy chmielu czują się oszukani, bo ich dobrej jakości surowiec producenci piwa zastępują gorszym z importu.
Daniel Kuś, plantator chmielu: nie ma rynku zbytu żadnego. O rynku zbytu nikt nie mówi. Chmiel jest bezcenny. Nie ma ceny. Jest propozycja jednej złotówki. Traktujemy to jako świąteczny żart.
W gminie Wilków, lubelskim zagłębiu chmielarskim, nastroje wśród plantatorów są coraz gorsze.
Grzegorz Teresiński, wójt gminy Wilków: plantatorzy pełni oczekiwań i napięć przytrzymują ten towar w magazynach. Jednak pragnę zauważyć. To nie może być sytuacja bez końca.
Problem miały rozwiązać rozmowy z przedstawicielem Ministerstwa Rolnictwa. Ale do tej pory do nich nie doszło. Rolnicy ciągle więc czekają i ciągle mają nadzieję.
Grzegorz Teresiński – wójt gminy Wilków: cały czas pełni nadziei czekamy, zarówno my jako plantatorzy, jak i podmioty skupujące jak i browary. Ten głos decydujący, który będzie miał wpływ na to co się wydarzy.
Tymczasem w magazynach zalegają tony chmielu – całość tegorocznych zbiorów i około 20% z ubiegłego sezonu. Pomysł na uzdrowienie tej sytuacji ma Lubelska Izba Rolnicza. Jaki -zdaniem jej prezesa jest jeszcze za wcześnie, by o nim mówić.
Robert Jakubiec – prezes Lubelskiej Izby Rolniczej: w piątek ma być na Lubelszczyźnie wiceminister rolnictwa Plocke. Właśnie w tej sprawie ma się spotkać zarówno z rolnikami jak i władzami województwa, tak aby ten problem próbować rozwiązać.
Tylko w gminie Wilków problem dotyczy około 700-et plantatorów. Na 250 hektarach produkują oni rocznie 3 tysiące ton chmielu – co stanowi 40% krajowej produkcji.
Daniel Smerdel/OTV Lublin Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź