Wbrew apelom protestujących od miesięcy producentów mleka, Komisja Europejska nie zgodziła się w środę na zmniejszenie kwot produkcji mleka w związku z trudną sytuacją w tym sektorze, wywołaną znacznym spadkiem cen mleka i przetworów mlecznych w skupie.
W przyjętym w środę raporcie na temat sytuacji na rynku mleka, Komisja Europejska zaproponowała natomiast kontynuację innych środków pomocy producentom mleka – jak skup interwencyjny, dopłaty do magazynowania prywatnego oraz refundacje eksportowe na niektóre produkty mleczne. KE zapowiedziała też dodatkowe programy promowania spożycia przetworów mlecznych. Zezwoliła też krajom na szybsze wypłacanie unijnych dopłat bezpośrednich dla producentów mleka (już od 16 października zamiast 1 grudnia).
„Proszę nie myśleć, że nie zdaję sobie sprawy z powagi sytuacji. Zazwyczaj sypiam dobrze, ale sytuacja w sektorze mlecznym jest naprawdę poważna i nie pozwala mi spać” – zapewniła komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel.
Zastrzegła jednak, że nie ma mowy, by KE zgodziła się na ograniczenie produkcji albo zamrożenie kwot mlecznych. Byłoby to bowiem odejście od uzgodnionej w ubiegłym roku przez ministrów rolnictwa państw UE reformy Wspólnej Polityki Rolnej (zwanej z angielska Health Check), która zakłada stopniową liberalizację sektora i całkowite odejście od kwot w 2015 roku.
„Zakwestionowanie tej decyzji dopiero zaszkodziłoby rynkowi i wprowadziło niepewność. Zmniejszenie kwot nie miałoby żadnego skutku korygującego obecną sytuację” – zapewniła komisarz.
„Zgadzam się, że najbardziej efektywnym działaniem w sytuacji spadku cen jest ograniczenie produkcji. Ale produkcja już spadła i jest niższa o 4,2 proc. niż przewidują kwoty. A więc rolnicy sami reagują i produkują mniej” – dodała. Tłumaczyła, że ograniczenie kwot może doprowadzić do „efektu jojo”, czyli wzrostu cen, jak w 2007 roku, ku niezadowoleniu konsumentów, którzy ograniczyli konsumpcję produktów mlecznych. Byłoby to niezgodnym z konkurencyjnością europejskiego rynku „mikro zarządzaniem rynku”, którego KE chce uniknąć – tłumaczyła.
Komisarz nie zgodziła się też na zastosowanie tzw. premii za ubój bydła, które miałyby być zachętą dla producentów mleka, by ograniczyć produkcję.
„Nie mamy środków w budżecie na takie premie. A zresztą jak wytłumaczyć europejskiemu podatnikowi, że wydajemy ich pieniądze na ubój zdrowych zwierząt? Poza tym takie premie miałyby negatywny skutek na ceny mięsa, którego nagle przybyłoby na rynku” – powiedziała komisarz.
KE ogłosiła natomiast szereg innych możliwych do zastosowania środków, które ministrowie rolnictwa mają przedyskutować we wrześniu. Wśród nich są m.in. wprowadzone w styczniu dopłaty do tzw. prywatnego przechowywania masła, które KE chce przedłużyć do lutego 2010 roku. Od stycznia zmagazynowano już w ten sposób 113 tys. 500 ton masła.
Poza tym KE proponuje przedłużenie interwencyjnego skupu masła i odtłuszczonego mleka w proszku do 28 lutego 2010 roku. Ta obowiązująca od 1 marca interwencja objęła dotychczas 81 tys. 900 ton masła i 231 tys. ton mleka w proszku. KE chce też kontynuować (bez wyznaczania daty końcowej) przywrócone w styczniu dopłaty do eksportu produktów mlecznych (za masło, ser oraz pełne i odtłuszczone mleko w proszku).
Ponadto KE przypomniała w środę państwom członkowskim, że mogą udzielać pomocy państwa „de minimis” (czyli nie podlegającej zatwierdzeniu przez KE) lub pożyczek na warunkach rynkowych, by wspomóc producentów mleka mających problemy z płynnością finansową. KE zgadza się na wypłacanie przez kraje do końca 2010 r. kwot w maksymalnej wysokości 15 tys. euro na rolnika, czyli dwa razy więcej niż przewidują obowiązujące zasady.
Komisarz Fischer Boel poinformowała też w środę, że KE przygotowuje plan działania dot. cen żywności w Europie i zamierza ustanowić nowy system monitorowania cen, o co apelował m.in. w Brukseli minister rolnictwa Marek Sawicki. Chodzi m.in. o analizę potencjalnych praktyk antykonkurencyjnych w łańcuchu dostaw żywności, a zwłaszcza na rynku mleczarskim.
„Jeśli Komisja stwierdzi, że konkurencja nie działa prawidłowo, nie zawaha się skorzystać ze wszystkich uprawnień przysługujących jej na mocy Traktatu. Równie ważną rolę odgrywają krajowe organy ds. konkurencji” – zapowiedziała KE.
Po wzroście cen mleka i przetworów mlecznych w 2007 i na początku 2008 roku, obecnie sytuacja na rynku uległa całkowitemu odwróceniu. Przy większej podaży na rynku światowym i mniejszym popycie na rynku wewnętrznym ceny rynkowe przetworów mlecznych spadły do poziomu zbliżonego lub nawet niższego od cen interwencyjnych.
PAP
Zostaw odpowiedź