Rolnicy z zalanej gminy Wilków, dalej nie wiedzą z czego będą żyć w najbliższych latach. Stracili domy, gospodarstwa i źródło utrzymania. Stracili też nadzieję, że dostaną odszkodowanie, które pozwolą im wrócić do normalnego życia.
Stanisław Kozak jest rolnikiem z Zastowa Polanowskiego. Jego gospodarstwo i budynki mieszkalne zalała woda.
Stanisław Kozak: Woda tak stała, że pustaki rękoma rozbieraliśmy.
Po tym jak fala opadła, dom nadawał się tylko do rozbiórki.
Stanisław Kozak: Pojechałem do urzędu i powiedzieli, że skoro dom nie istnieje, to papierów nie mogą wydać. Bo się za bardzo pospieszyłem.
W podobnej sytuacji jest wielu rolników z zatopionej gminy Wilków. Nie mają gdzie mieszkać i nie mogą rozebrać rozpadających się domów.
Andrzej Rybicki: Sąsiad rozebrał – źle, ja nie rozebrałem – też źle. Nie mam decyzji, a coś trzeba już robić.
Ci, którzy rozebrali swoje domy, żalą się, że do dzisiaj nie dostali odszkodowania.
Kazimierz Kuś: Za ten dom nie dostałem nic. Nawet złotówki, bo mam drugi. To co z tego, że mam.
Rolnicy są załamani, bo gospodarstwa i uprawy, które stracili były ich jedynym źródłem utrzymania.
Andrzej Rybicki: Nic nie zostało. Maliny do likwidacji.
Kazimierz Kuś: Jak nie będzie konkretnej roboty, to nie będzie się z czego utrzymać.
Eksperci przewidują, że pierwsze plony na plantacjach chmielu pojawią się za 3 lata. Sady zaczną owocować – najwcześniej za 8 lat.
Tomasz Zalewa/OTV Lublin Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź