Ani zboża, ani pieniędzy

Oddali zboże i od ponad pół roku czekają na pieniądze. Młyn w Szczebrzeszynie winien jest kilkuset rolnikom z całej Lubelszczyzny ponad 2 miliony złotych. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Zamościu.

Pan Stanisław Chyła ze Szczebrzeszyna sprzedał zboże na kwotę blisko 50 tysięcy złotych. Ale pieniędzy nie dostał.

Stanisław Chyła-Szczebrzeszyn: wywiozłem złoże – wszystko co miałem. Około 100 ton pszenicy i zostałem bez pieniędzy, z kredytami na nawozy, bo musiałem obsiać na jesień.

Młyn zbożowy w Szczebrzeszynie oferował za zboże wyższą niż gdzie indziej cenę. Dlatego rolnicy właśnie jemu postanowili sprzedać ziarno. Faktury poszkodowanych opiewają na kilka do nawet 100 tysięcy złotych.

Anna Kłonica-Bortatycze: mówił, że z tygodnia na tydzień będą pieniądze. Poszedł na taki układ, że cenę dobrą dawał za zboże i to nas zachęciło, żeby tutaj oddać to zboże.

Jerzy Duda-Zarudzie: a co my możemy zrobić? Płakać – więcej nic.

Rolnicy wielokrotnie upominali się o swoje pieniądze u właścicieli spółki. Ale ci zbywali ich obietnicami.

Krzysztof Walas-Sułów: zboże sprzedałem w kwietniu, bo to było te 4 miesiące poślizgu – czyli termin płatności bodajże 20 sierpnia upłynął. On od ludzi jeszcze zboże brał, a mi obiecywał, że zapłaci. To było wszystko zaplanowane podejrzewam, dobrze mu ktoś poradził.

Dariusz Kłonica-Bortatycze: chciałem wziąć samochód za moje pieniądze no i nie chciał się zgodzić. Powiedzieli, że samochody są zabrane z placu i przeniesione w inną firmę gdzieś jeżdżą.

Dlatego poszkodowani postanowili walczyć o swoje pieniądze przed sądem. Złożyli do prokuratury wniosek o popełnieniu przestępstwa.

Romuald Sitarz-Prokuratura Okręgowa w Zamościu: z uwagi na wielowątkowy charakter sprawy, z uwagi na dużą liczbę osób pokrzywdzonych, decyzją Prokuratora Okręgowego sprawę będzie prowadzić Prokuratura Okręgowa – tutejszy wydział do walki z przestępczością gospodarczą.

Młyn zbożowy w Szczebrzeszynie funkcjonował bez kłopotów od ponad 20 lat. Problemy zaczęły się dopiero w tym roku. Drzwi sa zamknięte, a współwłaściciel firmy twierdzi, że zwolnił już pracowników i ogłosił upadłość spółki.

Arkadiusz Gajosz-Młyn Zbożowy w Szczebrzeszynie: ja straciłem wszystko. To co tutaj jest już nie należy do mnie.

Prokuratura ustala wszystkich wierzycieli i przesłuchuje poszkodowanych. Za przestępstwo na tak dużą skalę grozi nawet do 10 lat więzienia.

Jolanta Kwik/OTV Lublin Redakcja Rolna TVP