Co roku Komisja Europejska przeznacza na programu promujące żywność ponad 50 milionów euro. Polscy przedsiębiorcy dopiero uczą się jak zdobywać te fundusze. Ale ci , którym udał się ta sztuka mogą liczyć na wymierne efekty.
Kampania „Życie miodem płynące” trwała dwa lata i pochłonęła prawie 700 tysięcy euro. Jej celem było:
Radosław Janik – spółdzielnia pszczelarska Apis: promowanie produktów pszczelich, jako produktów prozdrowotnych dla społeczeństwa, większej konsumpcji miodu naturalnego, która to konsumpcja w Polsce jest na poziomie wielokrotnie niższym niż w Europie Zachodniej.
Z danych Stowarzyszenia Pszczelarzy Zawodowych wynika, że przez ostatnie dwa lata spożycie miodów w Polsce wzrosło dwukrotnie z 30 do 60 gramów na osobę.
Teraz o unijne dofinansowanie programów promocyjnych starają się trzy związki reprezentujące branżę mięsna. Ale fundusze otrzyma tylko jeden. Nieoficjalnie mówi się, że największe szansę na zwycięstwo ma Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy.
Pieniądze na promocję tym razem produktów wysokojakościowych są także w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich. Agencja Rynku Rolnego już przyjmuje wnioski.
Piotr Kondraciuk – Agencja Rynku Rolnego: w poniedziałek od razu wpłynął pierwszy program na promocję owoców, w szczególności jabłek, gruszek w ramach zintegrowanej produkcji od jednej z grup producentów z województwa mazowieckiego.
Do tej pory największą przeszkodą w ubieganiu się o unijne fundusze na promocję żywności był obowiązek uzbierania przez producentów 20% wartości każdego programu.
Teraz tzw. wkład własny ma być zagwarantowany przez funkcjonującą od kilku miesięcy ustawę o promocji artykułów rolno-spożywczych.
Witold Katner Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź