Wystarczyło kilka suchych i ciepłych dni i już płoną łąki oraz nieużytki. Nie pomagają apele, prośby i tłumaczenia – co roku tylko na Pomorzu Zachodnim strażacy gaszą ponad 2000 pożarów wywołanych podpaleniami suchych traw.
W trakcie wypalania niszczone jest środowisko naturalne na powierzchni gruntu i w głębi, nawet do 15 cm. Wiosenne pożary powodują wyjałowienie gleby i ułatwiają jej zachwaszczenie. Rolnicy często tłumaczą, że wypalanie resztek roślinności to najtańszy sposób wspomagania upraw. Ale to nieprawda.
Strażacy z gminy Sianów nie tylko gaszą wiosenne pożary, ale także postanowili edukować społeczeństwo. Dlatego uczestniczą w lekcjach, w czasie których mówią uczniom o szkodliwości wypalania traw. Zajęcia prowadzą przede wszystkim w szkołach, do których uczęszczają dzieci z terenów wiejskich.
Strażacy mają nadzieję, że dzieci nie tylko nie będą wypalać traw, ale zwrócą też uwagą rodzicom, którzy w ten sposób ułatwiają sobie prace polowe.
Wypalanie traw to także straty czysto finansowe: jeden wyjazd strażaków do akcji kosztuje około 500 zł. Straty ekologiczne są niewymierne. W tym roku na Pomorzu Zachodnim trawy paliły się już ponad 300 razy.
Andrzej Kisiel/OTV Koszalin Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź