Nawet siarczyste mrozy i zwiany z nimi paraliż transportowy nie zdołał odwrócić tendencji na rynku żywca.
Rolników w punktach skupu mało, a ceny jak spadały, tak spadają. Bo jak tłumaczą przetwórcy – nie o cenę tu chodzi. Jeśli samochodu nie uda się odpalić to i wyższa stawka nikogo nie skusi.
Ale na razie zakłady na brak surowca nie narzekają. Towar dowożą swoimi samochodami. Jeśli nawet są opóźnienia to zgromadzone zapasy pozwalają na produkcję bez zakłóceń.
-
TUCZNIKI wg wbc:
- S – 4,30 – 4,60 zł/kg
- E – 4,20 – 4,50 zł/kg
- U – 4,00 – 4,30 zł/kg
- R – 3,65 – 4,00 zł/kg
- O – 3,05 – 3,67 zł/kg
- P – 2,80 – 3,50 zł/kg
Kto rozlicza się za wagę żywą, choć to już rzadkość, za kilogram dostaje poniżej 3 złotych. W klasyfikacji poubojowej, najlepsza klasa S kosztuje od 4 złotych 30 groszy do 4 złotych 60 groszy plus ewentualne dodatki. Klasa R wyceniana jest maksymalnie na 4 złote.
-
PROSIĘTA – targowiska:
- woj. podlaskie – 200 – 400 zł/parę
- woj. opolskie – 240 – 270 zł/parę
- woj. pomorskie – 240 – 300 zł/parę
- woj. świętokrzyskie – 250 – 360 zł/parę
- woj. mazowieckie – 260 – 340 zł/parę
- woj. kujawsko-pomorskie – 270 – 330 zł/parę
- woj. małopolskie – 300 – 450 zł/parę
Na targowiskach handel prosiętami dosłownie zamarzł. Ceny jakie w ubiegłym tygodniu udało się zebrać pracownikom ODR-ów, wahają się od 200 złotych za parę w Knyszynie na Podlasiu do 450 w Mszanie Dolnej w Małopolsce.
Agnieszka Niemcewicz Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź