Wciąż nie ma decyzji w sprawie powołania rządowego zespołu do spraw monitorowania cen żywności Pomysłodawca projektu – minister rolnictwa – chce w ten sposób uporządkować rynek. Producenci żywności mają wątpliwości, ale nie mówią, nie.
Po co taki zespół? Zdaniem ministra rolnictwa, choćby po to, aby pokazać, że prawa rynku nie wszędzie działają.
Marek Sawicki – minister rolnictwa: jeśli w zbożu mamy spadki cen rzędu 40%, a nikt z konsumentów nie kupuje tańszego chleba i tańszych bułek, to trzeba się zastanowić, czy rzeczywiście nie mamy do czynienia z zaburzeniami w łańcuchu żywnościowym.
Gorącymi zwolennikami takiego pomysłu są rolnicy, którzy chcą pokazać, że to nie oni odpowiadają za wysokie ceny żywności w sklepach.
Wiktor Szmulewicz – prezes KRIR: to jest dobry pomysł. Będzie wiadomo mniej więcej jaka powinna być cena artykułów w sklepie. Będzie wiadomo jaki jest koszt wytworzenia, przetworzenia i to co jest na półkach sklepowych.
Rządowy zespól miałby zbadać każdy etap produkcji, przetworzenia oraz sprzedaży żywności. Jej producenci odpowiadają: nie trzeba powoływać żadnych zespołów, aby się tego dowiedzieć.
Andrzej Gantner – Polska Federacja Producentów Żywności: ceny żywności są monitorowane cały czas przez firmy badawcze, większość dużych firm korzysta z takiego monitoringu, można się tam dowiedzieć dokładnie wszystkiego.
Ale resort rolnictwa podkreśla, że to nie jedyny cel powstania międzyresortowego zespołu. Ma on także opracować kodeks dobrych praktyk handlowych. A to producentom żywności już się podoba.
Zwłaszcza jeżeli dotyczyłoby spraw związanych z terminami płatności czy tzw. opłatami półkowymi, które trzeba ponosić na rzecz sieci handlowych. Przedstawiciele Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji reprezentujący hiper i supermarkety nie chcieli wczoraj komentować sprawy.
Witold Katner rolna.tvp.pl
Zostaw odpowiedź