W gorzelni gorzej

Blisko 200 rolników żąda od właścicieli gorzelni w Nieszawie wypłaty pieniędzy za dostarczone zboże. Gospodarze od kilku miesięcy nie mogą doczekać się na przelewy. Szefowie firmy twierdzą, że gorzelnia zmaga się z kłopotami finansowymi i proponuje swoim wierzycielom udziały w przedsiębiorstwie.

Rolnikom wydłużano najpierw terminy wypłat, potem okazało się że pieniędzy w ogóle nie będzie. Gorzelni jest im winna od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Rolnik: tam jest 48 lub niecałe 50 tysięcy. Nie oddacie mi moich pieniążków to oddajcie mi to zboże. Ja nie mam do was pretensji. Nie ma zboża, nie ma spirytusu to było przemyślane, że to musi paść, żeby ktoś się obłowił.

Właściciele firmy twierdzą, że zapaści finansowej winne są źle trafione inwestycje. Jak choćby nowa linia technologiczna, która zamiast przynosić zyski powiększała tylko straty gorzelni. Teraz nie ma pieniędzy na spłatę wierzycieli, więc właściciele proponują rolnikom przejęcie majątku.

Krzysztof Chmielewski – wiceprezes firmy Jantur w Nieszawie: rolnicy wchodzą jako udziałowcy firmy. My jesteśmy w stanie, ja mówię to w imieniu własnym i mojej rodziny oddać 100% udziałów państwu. Polskim rolnikom.

Majątek spółki to blisko 60 milionów złotych. Jednak długi gorzelni wynoszą już ponad 40 milionów. Dlatego tylko część największych wierzycieli firmy zgadza się na przejęcie udziałów.

Rolnik: udziały państwa Chmielewskich zostałyby rozdzielone między poszczególnych wierzycieli i w ten sposób zostalibyśmy właścicielami tej firmy. Co prawda z długami.

By przejąć majątek potrzebna jest zgoda większości rolników. Gospodarze na razie jednak nie podjęli decyzji czy sprawę kierować do prokuratury, czy zgodzić się na taką formę zapłaty długów.

Bartosz Wiśniewski/OTV Bydgoszcz Redakcja Rolna TVP