Dwie odpowiedzi czarno na białym, problem w tym że obie zupełnie różne. Sprawa dotyczy programu rent strukturalnych, a konkretnie wymogu prowadzenia działalności rolniczej przez dziesięć lat przed przekazaniem gospodarstwa.
Ta teczka to korespondencja jaką zebrał Karol Raźniak usiłując wyjaśnić dlaczego w programie rent strukturalnych jest wymóg, który dyskryminuje część rolników. Dokładnie chodzi o osoby, które z powodu tak zwanej siły wyższej czyli na przykład choroby nie mogły prowadzić w ostatnim czasie samodzielnie gospodarstw. Najpierw pytanie zostało skierowane do ministerstwa rolnictwa. Odpowiedź była krótka.
Artur Ławniczak – wiceminister rolnictwa – „Przepisy europejskie wprost mówią. Minimum 10 lat prowadzi w sposób ciągły działalność rolniczą.”
Takie tłumaczenie rolnikowi nie wystarczyło. Dlatego z pytaniem zwrócił się do Komisji Europejskiej.
Karol Raźniak – Stary Cykarzew – „Dostałem odpowiedź z K. E. z dyrekcji generalnej do spraw rozwoju obszarów wiejskich, że prawo unijne nie zabrania wprowadzić tej poprawki.”
Dlatego ponownie poszły pisma najpierw do Ministerstwa Rolnictwa, a później do Komisji Europejskiej. Oba stanowiska bez zmian.
Karol Raźniak – Stary Cykarzew – „Ponownie mi odpowiedziano, że prawo unijne nie zabrania, że to wszystko leży w gestii władz polskich – jak władze polskie zdefiniują tych rolników i czy tych rolników z przyczyn siły wyższej niekorzystnej dla rolnika mieli tą przerwę, czy ich zakwalifikują, czy nie zakwalifikują.”
Pytanie zatem czy Ministerstwo nie może, czy nie chce wprowadzić zmian w programie rent strukturalnych.
Artur Ławniczak – wiceminister rolnictwa – „Premiujemy tych, którzy prowadzą faktycznie działalność rolniczą, czy prowadzili i chcą przekazać gospodarstwo następcy, a pieniędzy nie ma w tym obszarze dużo.”
W sumie od 2004 do 2013 roku na renty strukturalne ma być wydane ponad 12 miliardów złotych, ale pieniądze trzeba będzie wypłacać jeszcze do 2020 roku.
Dorota Florczyk Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź