Do wzięcia jest 244 miliony euro, czyli prawie miliard złotych. Agencja Restrukturyzacji zaczęła przyjmować wnioski o pomoc finansową dla grup producenckich oraz przemysłu spożywczego. To może być ostatnia taka okazja.
O tym, że pieniądze są potrzebne nie trzeba chyba nikogo przekonywać. W Europie Zachodniej firmy spożywcze z takich dotacji korzystają od wielu lat. Teraz nasza kolej.
Andrzej Gantner – Polska Federacja Producentów Żywności: w Polsce finansowanie inwestycji jest bardzo drogie, koszt pieniądza jest bardzo drogi. Dostanie kredytu jest bardzo drogie. W związku z tym pieniądze na rozwój firmy z UE dla nas są bardzo ważne.
A jest o co walczyć, bo jedna firma może liczyć na wsparcie finansowe od 100 tysięcy do 20 milionów złotych. Jej wysokość zależy od rodzaju prowadzonej działalności.
Agnieszka Szwech – ARiMR: na najwyższy procent dofinansowania, bo 50%, mogą liczyć te podmioty, które współpracują z grupami producentów rolnych przy zakupie surowców lub są grupami producentów rolnych.
Grupy producenckie w całym programie pomocy są bardzo mocno faworyzowane. Pierwszeństwo w ubieganiu się o fundusze mają właśnie one, na przetwórców żywności przyjdzie czas dopiero 9 września.
Andrzej Gantner – Polska Federacja Producentów Żywności: projekty będą oceniane pod względem wartości dla gospodarki rolnej, dla całego łańcucha żywnościowego a nie podzielone sztucznie czasowo. Bo to nie ma sensu.
Przemysł spożywczy obawia się, że pieniądze teoretycznie przeznaczone dla nich zgarnął najpierw rolnicy z grup producenckich. Nic bardziej mylnego uspokaja Agencja Restrukturyzacji. Grupy producenckie są za słabe, aby sprzątnąć przedsiębiorcom wszystkie pieniądze sprzed nosa.
Agnieszka Szewech – ARiMR: nie sądzę, aby zabrakło środków dla przedsiębiorstw z branży spożywczej i tutaj byłabym spokojna. Grupy nie wyczerpią w ciągu tych czterdziestu kilku dni całego limitu środków.
Agencja Restrukturyzacji apeluje do zainteresowanych o wyjątkowo dokładne wypełnianie wniosków. W poprzednich naborach z przyczyn formalnych odrzucano nawet 1/3 z nich.
Witold Katner Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź