Polska zabiega o utrzymanie dopłat do kredytów na zakup ziemi

Od kilku miesięcy Polska zabiega o zgodę partnerów w UE na przedłużenie obowiązujących w Polsce dopłat do kredytów na zakup ziemi przez rolników. W poniedziałek w Luksemburgu na posiedzeniu ministrów rolnictwa „27” będzie do tego przekonywał minister Marek Sawicki.

Zgodnie z polskimi przepisami, rolnicy mają szansę na zwrot nawet 75 proc. odsetek od kredytów zaciągniętych na zakup ziemi. W ten sposób rząd zachęca do konsolidacji i powiększania gospodarstw rolnych.

Taki środek stanowi jednak w myśl unijnych przepisów pomoc państwa i dlatego wymagana jest zgoda Komisji Europejskiej. KE już dwukrotnie pozwoliła na przedłużenie wsparcia, ale obecna zgoda wygasa z końcem roku. By przez kolejne trzy lata zachować prawo do dopłat, Polska zdecydowała się więc zwrócić o poparcie do krajów członkowskich. Unijne prawo przewiduje, że jeśli żadne z nich nie wypowie się przeciwko, Polska będzie mogła utrzymać dopłaty, nawet przy sprzeciwie KE.

Polscy dyplomaci w Brukseli, którzy w ostatnich miesiącach intensywnie zabiegali wśród innych krajów o poparcie, są optymistyczni: co prawda część liberalnie nastawionych krajów UE z zasady sprzeciwia się pomocy państwa, ale w podobnych sprawach mogą „przymknąć oko” – licząc, że w przyszłości to one będą potrzebować podobnego poparcia. Także przedstawiciele KE, choć krytycznie nastawieni do polskiego wniosku, nie kryją, że ma on szansę powodzenia.

Do głosowania najpewniej nie dojdzie jeszcze w poniedziałek; po przedstawieniu sprawy przez Marka Sawickiego, wniosek zostanie skierowany do grupy ekspertów z 27 krajów UE, a ostatecznej decyzji można się spodziewać w listopadzie.

Polska próbowała przekonać najpierw do swojego wniosku Komisję Europejską; uważa ona jednak, że nie ma potrzeby dalszego preferencyjnego traktowania polskich rolników. Polska argumentuje jednak, że kryzys gospodarczy jest sytuacją nadzwyczajną przemawiającą za utrzymaniem pomocy państwa i przedstawia dane, z których wynika, że spadło tempo powiększania się średniej wielkości gospodarstw rolnych.

PAP