Czy nadchodzi koniec upraw tytoniu? Polscy plantatorzy obawiają się, że tak. Unia Europejska zapowiada bowiem zniesienie dopłat już w tym roku.
Jan Krzyszycha ma plantację tytoniu w Olchowcu na Zamojszczyźnie. Gmina jest największym producentem tytoniu w tym regionie.
Jak Krzycha, plantator: cały czas jest randka w ciemno. My musimy sami o wszystko walczyć. Nawet tak jak w ubiegłym roku trzeba było jechać do Brukseli po to, żeby niektóre swoje sprawy wywalczyć.
Komisja Europejska chce jednak system zmienić.
Grzegorz Sochalski, plantator: otrzymywali 60% dopłat do produkcji i 30% niezwiązanych z produkcją, plus cena komercyjna za surowiec tytoniowy.
Plantatorzy tytoniu są zbulwersowani, tym bardziej, że kraje starej piętnastki dopłaty mają otrzymywać dalej.
Grzegorz Sochalski, plantator: plan Unii to jest Europa bez dymu tytoniowego. Z tym, że ten dym tytoniowy zostanie, a nie będzie naszego tytoniu.
Wiesław Gągoła, plantator: wychodzi, że „stara 15” dostanie 50% odłączone od produkcji. My jako Polska nie mamy jeszcze na dzień dzisiejszy nic zagwarantowane.
Brak dopłat do produkcji tytoniu może oznaczać koniec dla większości plantacji,
Piotr Jarosz, plantator: inwestując w uprawę tytoniu zaciągnąłem kredyty i pozbawienie mnie możliwości uprawy i dochodu odpowiedniego z tejże uprawy sprawi, że nie będę w stanie spłacać kredytów.
W całej Polsce jest 14 tysięcy plantacji tytoniu – blisko połowa na Lubelszyźnie.
Tomasz Zalewa/OTV Lublin Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź