Rolnicy nie są już bezradni i skutecznie mogą bronić się przed gradobiciem. Kosztowny , ale bardzo skuteczny sposób to strzelanie do chmur. Antygradowe działa bardzo chwalą sobie plantatorzy borówki amerykańskiej – okazuje się przy tym, że strzelanie do chmur to nie to samo, co strzelanie Panu Bogu w okno.
Gdy nad gospodarstwo Jerzego Wilczewskiego w Białousach nadciągają gradowe chmury towarzyszą im nie tylko odgłosy wyładowań atmosferycznych. Wystrzeliwanie z dział antygradowych ładunków elektrycznych zmienia ich układ w chmurach. Dzięki temu zamiast gradu, na ziemię spada niegroźny deszcz. W tym roku działa skutecznie ochroniły trzystuhektarową plantację borówki amerykańskiej.
Jerzy Wilczewski – wieś Białousy: „Działa pracowały bardzo długo jeśli chodzi o czas, ale swoje zadnie spełniły.”
Urządzenie zabezpiecza przed opadami gradu nawet sto hektarów. Działo kosztuje blisko sto pięćdziesiąt tysięcy złotych. To nie mało , ale w zamian zyskuje się pewność, że plony zostaną zebrane.
Jerzy Wilczewski – wieś Białousy: „Za ubiegły rok za gaz i sprężone powietrze, którymi zasilane są działa zapłaciliśmy około 100 tysięcy złotych.”
Jedno gradobicie może oznaczać utratę całorocznych plonów borówki. Plantatorzy mogą teraz spać spokojnie, jak i bez obaw patrzeć na niebo. Jedyny powód do zmartwień to nienajlepsza cena borówki, znacznie niższa niż przed rokiem …
Jarosław Nikitiuk Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź