Długi spółdzielni wobec wierzycieli wynoszą ponad 5 mln zł. Pracę straciły 43 osoby.
Pół roku temu Mleczarnia w Brzegu pracowała pełną parą. Ze zbytem produktów nie było problemu, bo wzrosło zapotrzebowanie na sery twarogowe na śląsku. Jednak produkcja przetworów i mleka stanęła jeszcze w listopadzie. Firma nie przetrwała konkurencji na regionalnym rynku nabiału. Poza tym spółdzielnia miała niski kapitał własny a musiała przeznaczyć znaczne kwoty na dostosowanie produkcji do wymogów wymuszonych przez Unię.
Henryk Stanisław Pilecki – prezes OSM Brzeg „Spółdzielnia nie była kapitałowo przygotowana do tego, nie było stosownych inwestycji. Miały był one finansowane z bieżących środków, oczywiście upośledzając bieżącą działalność, to był taki moment schyłkowy”.
Dzisiaj zobowiązania spółdzielni wobec wierzycieli wynoszą ponad 5 mln złotych. Z powodu złej sytuacji przedsiębiorstwa, zwolniono 43 pracowników.
Paweł Miłek – syndyk masy upadłościowej Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Brzegu „Zostali wszyscy pracownicy zwolnieni, ponieważ nie było środków na dalszą produkcję, na zakup mleka. Musiałem ich zwolnić i wystąpił do Funduszu Gwarantowanych świadczeń Pracowniczych”.
Zwolniona załoga dostanie pieniądze z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Syndyk próbuje też zagospodarować majątek spółdzielni.
Paweł Miłek – syndyk masy upadłościowej Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Brzegu „Prowadzą pracę nad wycenę przedsiębiorstwa. Równolegle zaczną dwa procesy – z jednej strony próbę sprzedania zakładu w całości, z drugiej jego dzierżawy”.
Upadek brzeskiej mleczarni jest efektem ciężkiej sytuacji w tej branży na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie w poprzednich latach. Z 16 dolnośląskich zakładów przed wejściem do Unii do dziś pozostały tylko 4.
Mariusz Drożdż/OTV Opole Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź