Nastroje w branży wołowej coraz gorsze. Po wyraźnym zmniejszeniu za granicą popytu na polskie mięso doszedł drugi problem – spadające euro.
Eksporterzy notują więc kolejne straty, a hodowcy odczuwają wyraźny spadek cen. Wszyscy czekają na zapowiadane przez ekspertów pobudzenie rynku, które ma nastąpić jeszcze w tym roku.
W Polsce produkujemy rocznie 400 tysięcy ton wołowiny. Z czego 70% sprzedajemy za granicę. Głównie do Niemiec, Holandii i Hiszpanii. Żywiec chętnie do tej pory kupowali też Grecy i Włosi. Problem w tym, że od niedawna popyt na Polską wołowinę zaczął spadać. A wraz z nim spadły też ceny.
Jerzy Wierzbicki, Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego „Mamy cenę 2,20 euro za kilogram WBC, za kilogram tuszy – przy średniej w Europie powyżej 3 euro. To jest bardzo duża różnica. Na jednej sztuce wychodzi około 1 tysiąca złotych.”
A ta różnica może się jeszcze powiększyć jeśli złoty nadal będzie się umacniał i to w takim tempie. W ciągu kilkunastu dni z 4 złotych i 13 groszy wartość europejskiej waluty spadła o ponad 10 groszy. W tej sytuacji pogarszają się też nastroje hodowców bydła mięsnego, bo niższe stawki eksportowe zaniżają też ceny skupu.
Andrzej Strzelecki – hodowca bydła „Na handlu bydłem nadal zarabia tylko pośrednik. Rolnik jest w tym momencie okradany, bo płaci mu się najmniej.”
Choć eksperci spodziewają się poprawy sytuacji, jeszcze w tym roku to czekanie na zmianę tendencji może mieć dla producentów wołowiny katastrofalne skutki. Dlatego już teraz rozpoczęli poszukiwania nowych rynków zbytu. Z pomocą może przyjść Rosja, która dopiero co zezwoliła niektórym polskim firmom na sprzedaż mięsa na wschód.
Grzegorz Grodzki, Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego „Możemy wysyłać i żywe zwierzęta jak i również mięso schłodzone. Jeśli chodzi o ilości to Rosja jest tak duża, że zabrakłoby nam towaru.”
Dzięki ubiegłorocznemu popytowi na polską wołowinę wartość sprzedaży za granicę sięgnęła rekordowych 680 milionów euro. Jednak teraz szanse na powtórzenie wyniku są niewielkie. W tym roku ilość sprzedanego mięsa najprawdopodobniej spadnie o 40 tysięcy ton.
Radosław Bełkot Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź