Poprawę sytuacji na rynku mleka na pewno odczują rolnicy – obiecują szefowie spółdzielni mleczarskich. Ich zdaniem ceny skupu do końca roku powinny dosięgnąć poziomu złotówki za litr. Po dwóch latach kryzysu mleczarze mają nowy problem. Na rynku może zabraknąć surowca.
Euforii podczas warszawskich targów Mleko-Expo nie ma, ale i tak zdaniem większości przedsiębiorców branża najgorsze ma już za sobą. Ceny produktów mleczarskich idą w górę na całym świecie. Wzrasta też sprzedaż. Ale zdarzają się i takie opinie.
Edward Bajko, SM „Spomlek” Radzyń Podlaski: cieszę się i widzimy oznakę ożywienia, natomiast mam obawy, czy to jest trwała oznaka ożywienia, czy też to są pewne działania, no jednak spekulacyjne – powtórka z tego co się działo w 2007 roku.
Nie zmienia to faktu, że wszystkie mleczarnie przygotowują się do podwyższenia stawek dla rolniów.
Dariusz Sapiński, prezes OSM „Mlekovita”: już we wrześniu tendencja powodowała, że już dalszych obniżek nie było, natomiast myślę, że te ceny będą rosły w listopadzie i grudniu, i to bardzo znacząco. Na pewno odczują to producenci mleka.
Ale dwa lata kryzysu zrobiły swoje. Wielu rolników zrezygnowało z produkcji, a to zdaniem mleczarzy już jest widoczne na rynku.
Jan Dąbrowski – OSM Łowicz: zaczynamy mieć deficyt mleka na bieżącą produkcję na bieżącą sprzedaż. Nie tylko w Polsce, w całej Europie.
Świadczą o tym ceny tzw. mleka przerzutowego, którym handlują między sobą mleczarnie. Za litr trzeba już zapłacić nawet półtora złotego.
Witold Katner Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź